Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Debata o polityce antydyskryminacyjnej w UE i Polsce

0
Podziel się:

O wprowadzeniu w Polsce ustawy
antydyskryminacyjnej oraz szansach na przyjęcie przez Unię
Europejską nowej dyrektywy w tym zakresie dyskutowano w
poniedziałek w Warszawie.

O wprowadzeniu w Polsce ustawy antydyskryminacyjnej oraz szansach na przyjęcie przez Unię Europejską nowej dyrektywy w tym zakresie dyskutowano w poniedziałek w Warszawie.

Podczas debaty, którą zorganizowała fundacja im. Heinricha Bölla, przedstawiciel departamentu ds. kobiet, rodziny i przeciwdziałania dyskryminacji w ministerstwie pracy i polityki społecznej Łukasz Gabler zapowiedział, że projekt ustawy o równym traktowaniu w najbliższym czasie trafi do Rady Ministrów.

Jak przypomniał, projekt skupia się na wdrożeniu przyjętych przez Polskę dyrektyw UE dotyczących przeciwdziałania dyskryminacji m.in. w sferze zatrudnienia. Ustawa zagwarantuje każdemu równy dostęp do towarów, usług oraz zabezpieczenia społecznego, z wyjątkiem ustaw emerytalnych, co oznacza, że nadal będzie istniała w Polsce możliwość różnicowania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn.

Ponadto ustawa będzie też chroniła przed dyskryminacją w pracy ze względu na wiek, płeć, pochodzenie, niepełnosprawność itp. nie tylko pracowników etatowych, ale także osoby uczestniczące w rekrutacji i szkoleniach, a także wykonujące dla pracodawcy zadania w ramach umów-zleceń i umów o dzieło.

Gabler dodał, że projekt był przedmiotem konsultacji społecznych z przedstawicielami związków zawodowych oraz pracodawców, a także trafił do zaopiniowania przez wybrane organizacje pozarządowe zajmujące się tematyką antydyskryminacyjną.

Łukasz Bojarski z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka zwrócił uwagę, że w Polsce jest wiele organów zajmujących się tematyką antydyskryminacyjną, np. departament w resorcie pracy, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania, rzecznik praw obywatelskich. Według niego "brakuje jednej głównej instytucji, a to prowadzi do rozmycia odpowiedzialności".

"Polska nie ma pomysłu na politykę antydyskryminacyjną, a polski rząd jest biernym partnerem Komisji Europejskiej w kwestii unijnej dyrektywy antydyskryminacyjnej" - stwierdził.

Gabler przekonywał, że obecnie brakuje w budżecie pieniędzy na utworzenie odrębnego organu, który odpowiadałby za politykę antydyskryminacji.

Z kolei Franziska Brantner koordynatorka kampanii "Ganz Europa ohne Diskriminierung" przypomniała, że w 2004 r. Jose Manuel Barroso obejmując stanowisko przewodniczącego KE zapowiedział, że w czerwcu 2008 r. Komisja przedstawi projekt nowej dyrektywy. Miała ona wzmocnić ochronę przed dyskryminacją ze względu na wiek, płeć, niepełnosprawność, religię, poglądy i orientację seksualną. Jednak w kwietniu KE skłoniła się do ograniczenia zakresu dyrektywy wyłącznie do ochrony osób niepełnosprawnych.

W maju Parlament Europejski wezwał Komisję do przedstawienia kompleksowej dyrektywy. Swój protest przeciwko ograniczaniu zakresu dyrektywy wniosły też organizacje pozarządowe i związki zawodowe. Komisja ma ogłosić ostateczną decyzję ws. nowej dyrektywy na początku lipca.

Według Brantner, nie można rozbijać tej problematyki na grupy, np. niepełnosprawnych, ale niezbędna jest kompleksowa dyrektywa. Jak podkreślała potrzebna jest współpraca różnych grup i organizacji pozarządowych, aby doprowadzić do przyjęcia dyrektywy w szerokim zakresie.

Także prof. Bożena Chołuj z Uniwersytetu Viadrina (Frankfurt nad Odrą/ Słubice) oraz Uniwersytetu Warszawskiego przekonywała, że skoro nie ma jedności co do kształtu dyrektywy w Komisji Europejskiej oraz poszczególnych krajach, należy szukać porozumienia na płaszczyźnie organizacji pozarządowych.(PAP)

bpi/ wkr/ mow/

polityka
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)