Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Debata w SDP o zagrożeniach dla tradycyjnej prasy

0
Podziel się:

Niepewność zatrudnienia i unikanie przez wydawców odpowiedzialności za
treść publikowanych materiałów to jedne z głównych zagrożeń dla tradycyjnej prasy - przekonywali
uczestnicy debaty zorganizowanej w piątek przez Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.

Niepewność zatrudnienia i unikanie przez wydawców odpowiedzialności za treść publikowanych materiałów to jedne z głównych zagrożeń dla tradycyjnej prasy - przekonywali uczestnicy debaty zorganizowanej w piątek przez Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.

Jak oceniła prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krystyna Mokrosińska, forma zatrudnienia inna niż na umowę o pracę może przekładać się na niezależność dziennikarzy, którzy w tych warunkach "raczej spełniają oczekiwania wydawcy niż samego siebie".

Mokrosińska przypomniała też wyniki ankiety przeprowadzonej w tym roku przez SDP. Wynika z niej, że na pełny etat pracuje co prawda 52 proc. dziennikarzy, jednak 32 proc. zatrudnionych jest na umowę o dzieło, 13 proc. prowadzi jednoosobowe firmy dziennikarskie (samozatrudnienie)
, 9 proc. - na umowę zlecenie, 6 proc. - na część etatu, a 3 proc. rozlicza się ryczałtem.

Andrzej Stankiewicz z "Newsweeka" ocenił jednak, że kluczowa w tym wypadku nie jest forma zatrudnienia, a zapisy umów między dziennikarzem a wydawcą, w tym kwestie dotyczące urlopu czy okresu wypowiedzenia. Zaznaczył, że znaczna część dziennikarzy sama wybiera samozatrudnienie ze względu na korzyści podatkowe.

Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP Wiktor Świetlik zwrócił z kolei uwagę na unikanie przez wydawców odpowiedzialności prawnej za treść publikowanych materiałów. "Wydawcy coraz częściej nie biorą żadnej odpowiedzialności za publikowane artykuły, a w razie roszczeń pozywani są ich autorzy. Jeśli ta praktyka się upowszechni, będzie to oznaczać koniec dziennikarstwa śledczego w Polsce" - ocenił.

Wśród zagrożeń dla tradycyjnej, drukowanej prasy podczas debaty wymieniono także internet. Andrzej Stawiarski z krakowskiego oddziału SDP zwrócił uwagę, że portale, także informacyjne, w zasadzie nie zatrudniają dziennikarzy, nie tworzą własnych tekstów i nie przykładają należytej wagi do jakości publikowanych treści.

Zdaniem Stawiarskiego "dziennikarz to nie osoba, a sposób pracy". W jego ocenie powinna ona polegać na selekcji materiałów i ich rzetelnej weryfikacji. Jego zdaniem dziennikarstwo internetowe tych kryteriów nie spełnia, m.in. dlatego że atrakcyjność tekstów w internecie jest określana wyłącznie przez ich "klikalność", czyli liczbę odsłon. "W internecie wszystkie funkcje dziennikarstwa w tradycyjnej formie nie są potrzebne" - powiedział.

Także Stankiewicz ocenił, że internet zagraża tradycyjnej prasie, zwłaszcza dziennikom. "Kiedy codzienna prasa jest dostępna rano w kioskach, jest już nieaktualna, bo poprzedniego wieczora te same teksty pojawiły się w internecie" - powiedział.

W jego ocenie należałoby także odejść od bezpłatnego udostępniania w sieci materiałów dziennikarskich. "Jeśli tradycyjna prasa ma przetrwać, nieuniknione jest płacenie za to, co udostępniamy" - powiedział.

Zdaniem Mokrosińskiej, niezależności dziennikarzy nie sprzyja także przestarzałe Prawo prasowe, uchwalone jeszcze w 1984 r. Projekt nowelizacji tej ustawy w styczniu miał być przyjęty przez rząd, wrócił jednak do prac resortowych w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z grudnia ub.r., który uznał, że obecne przepisy dotyczące sprostowania i odpowiedzi prasowej są niezgodne z konstytucją.

Przewodniczący Rady Konsultacyjnej CMWP SDP mec. Jan Stefanowicz podkreślił, że jest to jedyna tego typu ustawa w Europie, na mocy której do odpowiedzialności przed sądem za publikację pociąga się najczęściej dziennikarza, a nie wydawcę.

Podczas debaty skrytykowano także działalność Rady Etyki Mediów, która w ocenie większości uczestników debaty jest obecnie upolityczniona i nie reprezentuje całego środowiska dziennikarskiego. Stefanowicz ocenił jednak, że jeśli reprezentacja jest niepełna, wynika to z wycofania się części wydawców z Konferencji Mediów Polskich .

KMP skupia większość polskich mediów i środowisk dziennikarskich, m.in. TVP, Polsat, KAI, PAP, Polskie Radio, TV4, SDP, SDRP, KIPA i KSD. W 1995 r., z inicjatywy SDP, przyjęta została Karta Etyczna Mediów, a na jej podstawie powołana Rada Etyki Mediów, która wypowiada się w sprawach związanych z przestrzeganiem Karty. Jak zaznaczyła Mokrosińska, przedstawiciel SDP nie wszedł w skład REM obecnej kadencji, którą wybrano w kwietniu tego roku.

Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich to najstarsza organizacja dziennikarska w Polsce, istniejąca od 1951 r. Centrum Monitoringu Wolności Prasy istnieje przy SDP od 1996 r. (PAP)

mca/ itm/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)