Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Demonstracja za wolnym Tybetem przed Salą Kongresową w Warszawie

0
Podziel się:

Okrzyki "Wolny Tybet!" i "Polacy wstydźcie się!" wznosiło kilkadziesiąt
osób protestujących przeciwko spektaklowi chińskich władz "Magiczny Tybet" w Sali Kongresowej w
Warszawie. "W Tybecie dzieją się straszne rzeczy, pamiętajmy o tym" - tłumaczyli.

Okrzyki "Wolny Tybet!" i "Polacy wstydźcie się!" wznosiło kilkadziesiąt osób protestujących przeciwko spektaklowi chińskich władz "Magiczny Tybet" w Sali Kongresowej w Warszawie. "W Tybecie dzieją się straszne rzeczy, pamiętajmy o tym" - tłumaczyli.

"To propagandowe przedstawienie, farsa, która przekłamuje dramatyczną rzeczywistość w Tybecie, której powodem są chińskie władze. Widzowie tego spektaklu zobaczą piękne widoczki z Tybetu, w którym tak naprawdę ludzie codziennie są prześladowani i torturowani. Dlatego nie pozostaje im nic innego jak oblewać się benzyną i dokonywać samopodpaleń. W ostatnim czasie podpaliło się 63 Tybetańczyków" - mówił dziennikarzom Piotr Cykowski, jeden z organizatorów protestu, koordynujący Program Tybetański Fundacji Inna Przestrzeń.

W demonstracji, która odbyła się w poniedziałek wieczorem przed Salą Kongresową Pałacu Kultury i Nauki, uczestniczyło kilkadziesiąt osób, m.in. studenci warszawskich uczelni i Tybetańczycy mieszkający w Polsce. Wśród protestujących była także m.in. aktorka Joanna Szczepkowska. Trzymając flagi Tybetu i transparenty, m.in. z napisem "Tybet płonie mówimy dość", gwiżdżąc i wznosząc okrzyki "Wolny Tybet!" i "Polacy wstydźcie się" protestowali przeciwko chińskiej polityce wobec Tybetu.

"Dla Tybetańczyków bardzo ważna jest pomoc Polaków i przedstawicieli innych wolnych narodów. Potrzebujemy międzynarodowej interwencji w naszej obronie" - powiedział PAP dr Thupten Chashab, tybetolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Podkreślił, że konkretną i realną pomocą Polaków dla Tybetańczyków mogłyby być obywatelskie interwencje u polskich parlamentarzystów. "Proście ich, żeby coś robili w naszej sprawie" - mówił Tybetańczyk.

Spektakl "Magiczny Tybet", podczas którego w Sali Kongresowej wystąpił 70-osobowy Zespół Pieśni i Tańca Tybetu, zorganizowała w ramach Tygodnia Kultury Tybetańskiej m.in. ambasada Chin w Polsce wspólnie ze stowarzyszeniem "Dom Polski"; przedstawieniu towarzyszyła m.in. wystawa zdjęć "Śnieżne krajobrazy" przedstawiająca w ujęciu jej autorów "scenerię i życie społeczne Tybetu".

"Tybet należy do Chin" - mówili PAP chińscy studenci, którzy przyszli na spektakl. Zdaniem jednego z nich, protest Polaków i Tybetańczyków przed Salą Kongresową jest bezcelowy. "Ale trudno mi się jednoznacznie wypowiadać w tej sprawie. Nie interesuję się polityką" - zastrzegł.

Według organizacji Wolny Tybet od 2009 r. ok. 60 Tybetańczyków podpaliło się protestując przeciwko chińskim rządom.

W ostatnim tygodniu października samopodpalenia dokonało aż siedem osób, co - według agencji AFP - jest oznaką wzrostu eskalacji protestu.

Organizacje obrońców praw człowieka twierdzą, że samobójstwa przez samopodpalenie stanowią desperacką odpowiedź na represje kulturalne i religijne władz chińskich. Ludzi, którzy dokonują takiego aktu, chińskie MSZ nazywa terrorystami i obwinia duchowego przywódcę tybetańskiego, Dalajlamę XIV, o nawoływanie do separatyzmu.

Rząd w Pekinie twierdzi, że Tybet był zawsze częścią Chin. Jednak według większości Tybetańczyków chińskie rządy grożą zagładą tybetańskiej kultury. (PAP)

nno/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)