Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Deputowany: Polska traktuje umowę SOFA jako tarczę przed Rosją

0
Podziel się:

Polscy przywódcy najwyraźniej traktują umowę o statusie amerykańskich wojsk
na terytorium Polski jako tarczę przed Rosją - tak pierwszy wiceprzewodniczący Komisji Spraw
Zagranicznych Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, Leonid Słucki skomentował
podpisane w piątek w Warszawie porozumienie SOFA.

Polscy przywódcy najwyraźniej traktują umowę o statusie amerykańskich wojsk na terytorium Polski jako tarczę przed Rosją - tak pierwszy wiceprzewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, Leonid Słucki skomentował podpisane w piątek w Warszawie porozumienie SOFA.

"Polscy przywódcy najwyraźniej traktują umowę (z Amerykanami) m.in. jako tarczę przed Rosją, nie bacząc na całą absurdalność i sztuczność takiego stawiania sprawy" - oświadczył Słucki, którego cytuje agencja ITAR-TASS.

Według deputowanego, plany rozmieszczenia baterii przeciwlotniczych Patriot w Polsce, z którymi wiąże się umowa SOFA, stracą sens, jeśli zostanie przyjęta inicjatywa Rosji, dotycząca nowej architektury bezpieczeństwa w Europie.

"Realizacja tego projektu straci sens, jeśli zostanie podpisany nowy (...) układ w sprawie bezpieczeństwa europejskiego. Jego zawarcie zaproponował prezydent Dmitrij Miedwiediew" - powiedział Słucki, reprezentujący w Dumie nacjonalistyczną Liberalno-Demokratyczną Partię Rosji (LDPR).

Wiceminister obrony Stanisław Komorowski i podsekretarz stanu USA Ellen Tauscher podpisali w piątek w Warszawie umowę o statusie amerykańskich wojsk na terytorium Polski. Umowa SOFA (Status of Forces Agreement), negocjowana przez 15 miesięcy, wiąże się z umową o umieszczeniu w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej i baterii obrony powietrznej Patriot.

W ubiegłym miesiącu Miedwiediew przesłał szefom innych państw z obszaru euroatlantyckiego projekt układu o bezpieczeństwie europejskim, którego przyjęcie zaproponował 5 czerwca 2008 roku w Berlinie. Pakt miałby objąć przestrzeń - jak to wówczas ujął - od Vancouveru do Władywostoku, opierać się na zasadach Karty Narodów Zjednoczonych i jasno definiować czynnik siły w relacjach euroatlantyckich.

Zgodnie z projektem Miedwiediewa, uczestnik traktatu miałby prawo uważać atak zbrojny na innego uczestnika jako atak zbrojny na niego samego. Uczestnik układu byłby też zobowiązany do niepodejmowania jakichkolwiek działań, które "w istotny sposób" dotykałyby bezpieczeństwa innego lub innych uczestników traktatu. Nie udostępniałby również komukolwiek swojego terytorium do przygotowania ataku zbrojnego na innego uczestnika bądź uczestników paktu.

Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ ap/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)