Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dera: radomska dokumentacja ze sprawy Olewnika - wstrząsająca

0
Podziel się:

Jako "wstrząsającą" ocenił poseł Andrzej Dera, wiceprzewodniczący sejmowej
komisji do spraw Olewnika, zawartość niedawno odkrytych dokumentów radomskiej policji z
przeprowadzonego w lipcu 2003 roku zabezpieczenia przekazania okupu przez rodzinę Krzysztofa.

Jako "wstrząsającą" ocenił poseł Andrzej Dera, wiceprzewodniczący sejmowej komisji do spraw Olewnika, zawartość niedawno odkrytych dokumentów radomskiej policji z przeprowadzonego w lipcu 2003 roku zabezpieczenia przekazania okupu przez rodzinę Krzysztofa.

Prezydium komisji śledczej do spraw Olewnika zapoznało się z zawartością policyjnej dokumentacji dotyczącej zabezpieczenia przekazania okupu w piątek, w kancelarii tajnej gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej.

"Wstrząsająca lektura" - powiedział dziennikarzom po wyjściu z prokuratury Dera, dodając, że nie może mówić o treści dokumentacji, bo jest ona objęta klauzulą "ściśle tajne". "Możemy tylko dodać, że było to +zabezpieczenie+ w cudzysłowie (). Nie chciałbym w życiu oglądać tego typu dokumentacji w pracach policji. Takie rzeczy nie powinny w ogóle występować" - dodał Dera.

"Komisja ma przeogromną wiedzę i te dokumenty tylko potwierdzają pewne - trudno powiedzieć uchybienia, może patologie nawet - w funkcjonowaniu służb, które powinny działać o wiele inaczej" - powiedział z kolei dziennikarzom przewodniczący komisji Marek Biernacki.

Poza zapoznaniem się z odkrytą przed kilkoma miesiącami i niedawno dostarczoną gdańskiej prokuraturze dokumentacją radomskiej policji, prezydium sejmowej komisji śledczej badającej sprawę Krzysztofa Olewnika spotkało się też w piątek z prokuratorami prowadzącymi dwa śledztwa związane z porwaniem i zabójstwem Olewnika.

Jak poinformował Biernacki, prezydium komisji zapoznało się z ostatnimi ustaleniami śledczych. "Omówiliśmy też dalszy tok pracy w tej sprawie policji oraz prokuratury" - powiedział Biernacki, dodając, że współpraca komisji ze śledczymi układa się bardzo dobrze. "Uzupełniamy się w swoich zadaniach" - ocenił.

Trzeci członek komisji, Grzegorz Karpiński, który także brał udział w wyjazdowym posiedzeniu prezydium, poinformował, że prace komisji śledczej powoli zbliżają się do końca. "Planujemy zakończyć je w październiku" - podał.

Członkowie komisji poinformowali, że w tej chwili każdy z posłów - członków komisji opracowuje pewien zakres materiałów dotyczących sprawy. Po zebraniu tych wycinkowych ocen w całość komisja wyda wspólne opracowanie pokazujące błędy w postępowaniu policji oraz prokuratorów prowadzących sprawę porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika.

Jak podkreślił Biernacki, analiza tej sprawy ma posłużyć temu, by w przyszłości uniknąć błędów, jakie pojawiły się w sprawie Krzysztofa Olewnika. Członkowie prezydium komisji podkreślili, że uwagi, jakie znajdą się w raporcie kończącym pracę komisji, będą dotyczyły zarówno systemu prawnego, jaki i "niedomagań" poszczególnych służb oraz odpowiedzialności konkretnych osób.

Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w październiku 2001 roku. Po porwaniu sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z rodziną Olewnika, żądając okupu. W lipcu 2003 r. porywaczom przekazano 300 tys. euro okupu, jednak Krzysztof Olewnik nie został uwolniony, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan (Mazowieckie). Odnaleziono je w 2006 r.

Na żądanie porywaczy 24 lipca 2003 roku siostra Krzysztofa Olewnika - Danuta wraz ze swoim mężem, zrzucili torbę z 300 tys. euro z warszawskiej Trasy Armii Krajowej na przebiegającą pod nią ulicę Gwiaździstą. Porywacze przejęli okup, ale - mimo zabezpieczenia akcji przez funkcjonariuszy z radomskiego wydziału techniki operacyjnej - nie udało się ich wówczas ująć.

Danuta Olewnik-Cieplińska zeznając w lutym 2010 r. przed sejmową komisją śledczą powiedziała m.in., że największy żal do policji ma za to, iż funkcjonariusze nie pojechali nawet na miejsce wyrzucenia okupu, by zabezpieczyć ślady. "Potem dowiedziałam się, że nadzorujący rzekomo tego dnia całą operację zabezpieczenia okupu policjant Remigiusz M., gdy do niego dzwoniłam, był w swoim domu" - mówiła Olewnik-Cieplińska.

Proces w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika toczył się od października 2007 do marca 2008 r. Na ławie oskarżonych znalazło się w sumie 11 osób. Sąd Okręgowy w Płocku skazał wtedy dwóch zabójców Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika - na kary dożywotniego więzienia. Ośmioro skazano na kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności; jednego z oskarżonych sąd uniewinnił. Trzech sprawców porwania i zabójstwa Olewnika popełniło samobójstwo.

W 2007 roku wszczęto dwa śledztwa, w których ustalane są nieznane okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz badane nieprawidłowości przy dotychczasowych postępowaniach w tej sprawie. Postępowania wszczęła prokuratura w Olsztynie, a w maju 2008 r. zostały one przeniesione do Gdańska, gdzie prowadzi je Prokuratura Apelacyjna.

Podejrzanych w sprawie jest m.in. trzech policjantów: szef grupy operacyjnej z Radomia Remigiusz M. oraz dwaj funkcjonariusze z Płocka: Henryk S. i Maciej L. Funkcjonariuszom zarzucono m.in. utrudnianie śledztwa (polegające na niepodjęciu czynności mimo posiadania dowodów) oraz niedopełnienie obowiązków.

Od 2009 roku, równolegle ze śledczymi z Gdańska sprawę porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz nieprawidłowościami przy dotychczasowych postępowaniach, bada także sejmowa komisja śledcza. (PAP)

aks/ malk/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)