Dwie osoby z załogi śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zginęły, kiedy we wtorek maszyna z nieznanych jeszcze przyczyn rozbiła się koło Jarostowa pod Środą Śląską (Dolnośląskie).
Wypadek przeżył trzeci członek załogi - najprawdopodobniej lekarz - który w stanie ciężkim jest przewożony do szpitala wojskowego we Wrocławiu. Śmigłowiec LPR leciał na miejsce karambolu na autostradzie A4 koło Budziszowa.
Lekarz jako jedyny z załogi śmigłowca tuż po wypadku zdołał się telefonicznie skontaktować ze służbami ratunkowymi. Przyczyna katastrofy nie jest jeszcze znana; na trasie przelotu śmigłowca unosiła się gęsta mgła - poinformował PAP Krzysztof Zaporowski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Zaporowski dodał, że w karambolu na A4 nie było poważniej rannych. Śmigłowiec, który się rozbił, leciał do ciężarnej kobiety, która po wypadku na trasie źle się poczuła. (PAP)
umw/ wkr/ mow/