Ciało górnika z obrażeniami głowy znalazł w sobotę inny górnik - maszynista lokomotywy - w kopalni Polkowice- Sieroszowice (woj. dolnośląskie). Przyczyny śmierci mężczyzny, którego znaleziono w chodniku 740 pod ziemią, są nieznane.
Jak poinformowała PAP w sobotę Edyta Tomaszewska, rzeczniczka prasowa Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, na razie nie są znane ani przyczyna śmierci, ani wiek czy choćby stanowisko górnika, który został znaleziony pod ziemią w kopalni Polkowice- Sieroszowice. "Badane są przyczyny zgonu i ustalane personalia mężczyzny" - mówiła Tomaszewska.
Rzeczniczka wyjaśniła, że martwego górnika znalazł inny górnik, który pod ziemią prowadził lokomotywę. "Maszynista zauważył leżącego mężczyznę. Zatrzymał się, żeby sprawdzić co się stało. Okazało się, że leżący na torach górnik nie żyje i ma poważne obrażenia głowy" - mówiła Tomaszewska.
To pierwszy śmiertelny wypadek w polskim górnictwie w tym roku. (PAP)
umw/ gma/