Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dolnośląskie: Pięciu b. górników rozpoczęło głodówkę

0
Podziel się:

Pięciu byłych górników z Wałbrzycha
rozpoczęło w środę głodówkę. Wałbrzyszanie protestują w siedzibie
Stowarzyszenia Ubezpieczonych, które od kilku lat walczy o prawa
ok. 50 byłych górników, którzy po zamknięciu tamtejszych kopalń,
zostali bez środków do życia.

Pięciu byłych górników z Wałbrzycha rozpoczęło w środę głodówkę. Wałbrzyszanie protestują w siedzibie Stowarzyszenia Ubezpieczonych, które od kilku lat walczy o prawa ok. 50 byłych górników, którzy po zamknięciu tamtejszych kopalń, zostali bez środków do życia.

"Przede wszystkim głodujący domagają się jak najszybszej nowelizacji ustawy o restrukturyzacji wałbrzysko-noworudzkich kopalń. W nowelizacji jest mowa o tym, że na emerytury górnicze będą mogli przejść byli górnicy, którzy przepracowali pod ziemią w kopalni co najmniej 5 lat i co najmniej przez 10 lat byli na rencie z powodu nabytej choroby zawodowej, m.in. pylicy" - powiedział PAP zastępca prezesa Stowarzyszenia Ubezpieczeni Andrzej Byra. Dodał, że takim osobom należałoby się 60 proc. górniczej emerytury.

Wyjaśnił, że początkowo po zamknięciu kopalń wszyscy ci górnicy, u których wykryto choroby zawodowe, otrzymali renty dożywotnio. "Jednak zmienił się tryb orzekania lekarzy. I teraz byli górnicy otrzymują od lekarzy orzeczenie, że mają, co prawda, chorobę zawodową, ale nadają się do pracy. Problem w tym, że żaden pracodawca nie chce pracownika z chorobą zawodową" - dodał Byra.

Dodał, że pracodawca boi się zatrudnić byłego górnika z dwóch powodów. Przede wszystkim dlatego, że taki człowiek może być mniej wydajny, częściej chorować. Po drugie, pracodawca będzie musiał ponosić wszelkie konsekwencje choroby zawodowej pracownika.

Tadeusz Kapała - głodujący b. górnik - powiedział PAP, że gdy ZUS odebrał mu rentę, próbował znaleźć pracę. Przyznał, że w Wałbrzychu, zwłaszcza Specjalnej Strefie Ekonomicznej, jest dużo zakładów.

"Napisałem wiele listów motywacyjnych. Byłem w wielu miejscach. Ale za każdym razem, gdy pokazywałem moje zaświadczenie, w którym jest napisane, że mam chorobę zawodową - pracodawca mi dziękował" - powiedział Kapała.

Dodał, że jest na tyle zdesperowany, iż zamierza głodować do skutku. "Dostaję z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej 148 zł. MOPS dopłaca mi też do mieszkania. Tak się nie da dłużej żyć" - powiedział.

"Głodujący mają już dość czekania i domagają się jak najszybszej nowelizacji ustawy, w której jest zapis korzystny dla nich" - dodał Andrzej Byra. (PAP)

umw/ plo/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)