Ponad 100 raz interweniowali strażacy po nawałnicach, które przechodzą w nocy z poniedziałku na wtorek przez Dolny Śląsk. Najtrudniejsza sytuacji jest w powiecie lubańskim, gdzie z brzegów wystąpiły małe potoki, podtapiając kilka miejscowości.
Jak powiedział PAP dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratowniczej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu, najwięcej zgłoszeń dotyczyło interwencji związanych w wypompowywaniem wody z zalanych domów, ulic i piwnic oraz usuwania powalonych drzew. "Najgorzej jest w powiecie lubańskim, m.in. w miejscowościach Leśna, Miłoszów i Olszyna. Na drodze do Olszyny jest ponad metr wody" - relacjonował strażak.
Według dyżurnego Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu, po intensywnych burzach wystąpił z brzegów małe potoki na terenie powiatu lubańskiego. "Sytuacji jest dynamiczne, ponieważ burze nadal przechodzą przez region, w tej chili mogę powiedzieć, że podtopienia mamy w wielu miejscowościach na terenie powiatu lubańskiego" - mówił dyżurny.
Straż interweniowała również m.in. w powiatach zgorzeleckim, bolesławieckim i jeleniogórskim.
Po burzy, która przeszła przez powiat oleśnicki, na trakcję kolejową pomiędzy miejscowościami Grabowno a Dobroszyce spadło drzewo. "Wstrzymało to ruch pociągu, który tamtędy przejeżdżał. Nikt nie został ranny, a kolej podstawiła autobus, którym w dalszą podróż ruszyło ponad 20 pasażerów" - powiedział strażak.(PAP)
pdo/ tpo/