Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dolnośląskie: Rolnicy porozumieli się z wojewodą

0
Podziel się:

Dolnośląscy rolnicy, którzy domagali się
wprowadzenia stanu klęski żywiołowej odstąpili do swojego żądania.
W czwartek protestujący spotkali się z wojewodą dolnośląskim,
który obiecał im, że wystąpi do premiera o dodatkową pomoc dla nich.

Dolnośląscy rolnicy, którzy domagali się wprowadzenia stanu klęski żywiołowej odstąpili do swojego żądania. W czwartek protestujący spotkali się z wojewodą dolnośląskim, który obiecał im, że wystąpi do premiera o dodatkową pomoc dla nich.

Rolnicy z powiatów ząbkowickiego i kłodzkiego domagali się, by wojewoda wystąpił do premiera z wnioskiem o wprowadzenie w ich regionach stanu klęski żywiołowej. Liczyli oni, że dzięki temu otrzymają większą pomoc. W rejonie Kłodzka i Ząbkowic Śląskich rolnicy ponieśli ogromne straty, najpierw z powodu suszy, a później powodzi.

Wojewoda Krzysztof Grzelczyk poprosił rolników, aby do piątku określili swoje potrzeby, które on przekaże wicepremierowi Ludwikowi Dornowi. Dzięki temu postulaty z Dolnego Śląska będą mogły być przedstawione Radzie Ministrów podczas wtorkowego posiedzenia.

"Doszliśmy do porozumienia, że z wnioskiem o wprowadzenie stanu klęski nie będę występował. Natomiast jesteśmy zgodni, że na Dolnym Śląsku sytuacja klęski, w potocznym rozumieniu, wystąpiła. Poprosiłem rolników, żeby określili swoje potrzeby; są kredyty, małe oprocentowanie i wydłużony termin spłaty. Dochodzi kwestia paliwa rolniczego, czyli dopłat, czy uproszczonej procedury, jeśli chodzi o nadzór budowlany" - powiedział PAP wojewoda.

Prezes Dolnośląskiej Izby Rolniczej Leszek Grala przyznał, że Krzysztof Grzelczyk przekonał ich argumentami, dlaczego nie można wprowadzić w regionie stanu klęski żywiołowej.

"Przyjęliśmy argumenty wojewody. Według naszych szacunków przychody rolników zmalały o miliard złotych. 350 mln to straty z powodu suszy, a z powodu klęski opadów deszczu zniszczeniu uległo 1,5 mln ton zbóż o wartości ponad 600 mln zł. Pan wojewoda zapewnił nas, że nasze postulaty, czyli uproszczenie procedur, zwolnienie z czynszów zostaną przekazane wicepremierowi" - stwierdził Grela.

W środę przedstawiciele dolnośląskich organizacji i samorządów rolniczych spotkali się po raz pierwszy z władzami województwa. Spotkanie zakończyło się awanturą. Zebrani nie uznali argumentów wicewojewody Romana Kulczyckiego, czemu nie jest możliwe wprowadzenie stanu klęski. Urzędnik opuszczał miejsce spotkania w eskorcie policji.

Zarówno wojewoda dolnośląski, jak i pełnomocnik rządu do spraw usuwania skutków klęsk żywiołowych mówili, że wprowadzenie stanu klęski nie daje żadnych wymiernych korzyści, takich jak większa i łatwiejsza pomoc finansowa. Taki stan oznacza jedynie, że na danym obszarze zawiesza się działanie prawa i wprowadza nadzwyczajne regulacje, ograniczające np. prawa obywatelskie, czy swobodę poruszania się. (PAP)

rut/ tot/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)