Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dolnośląskie: Trwa szacowanie strat po wstrząsie w KGHM

0
Podziel się:

W Polkowicach (Dolnośląskie) trwa ocena szkód
i szacowanie strat po wstrząsie, który miał miejsce w niedzielę w
kopalni należącej do KGHM Polska Miedź SA. Mieszkańcy jego skutki
odczuli jak trzęsienie ziemi.

*W Polkowicach (Dolnośląskie) trwa ocena szkód i szacowanie strat po wstrząsie, który miał miejsce w niedzielę w kopalni należącej do KGHM Polska Miedź SA. Mieszkańcy jego skutki odczuli jak trzęsienie ziemi. *

Jak poinformował PAP Piotr Walczak, dyrektor Zakładów Górniczych Rudna, wstrząs wywołany m.in. w celu urobienia rudy do eksploatacji oraz odprężenia górotworu spowodował zjawisko o takiej energii i sile, że w historii KGHM było jedynie osiem podobnych tąpnięć.

"Porównując jego siłę, jest na trzecim miejscu na tej liście" - powiedział PAP dyrektor kopalni.

"Kierujemy w tej sprawie protest do KGHM, ponieważ uważamy, że to niedopuszczalne, aby działalność spółki powodowała takie zagrożenia dla mieszkańców gminy" - powiedziała w poniedziałek PAP wiceburmistrz Polkowic Stanisława Bocian.

"Mamy własne stacje sejsmiczne i z zarejestrowanych zapisów wynika, że niedzielny wstrząs miał bardzo dużą siłę i trwał około 6 sekund" - powiedziała inspektor ds. ochrony terenów w polkowickim urzędzie gminy Maria Bączkowska.

Tąpnięcie miało miejsce o 12.57 na oddziale G-1 w rejonie szybu głównego kopalni Rudna mieszczącej się w bezpośrednim sąsiedztwie Polkowic. Wstrząs górotworu wywołany był detonacją 1,5 tony materiałów wybuchowych i był to wyniki kontrolowanych robót strzałowych. Ze względu na siłę określany jest przez specjalistów KGHM jako tzw. dziewiątka.

Jak wyliczyła Stanisława Bocian, z pierwszych informacji wynika, że wstrząs spowodował zachwianie wielu budynków, unieruchomienie wind w kilku wieżowcach, awarię sieci energetycznych, pęknięcia ścian, odpadanie tynków.

Wywołane wstrząsem trzęsienie porównywane było przez mieszkańców z podobnym zjawiskiem, mającym miejsce w tej samej kopalni, które wydarzyło się 20 lutego 2002 roku. Wówczas polkowiczanie odczuli podobne skutki.

"Byłam w domu, gdy nagle wszystko zaczęło się huśtać. Długo nie mogłam się uspokoić" - powiedziała o niedzielnym wstrząsie lokatorka mieszkania na 11. piętrze w jednym z budynków w Polkowicach.

Jak podkreślił dyrektor Zakładów Górniczych Rudna, trwają wizje lokalne i identyfikowanie szkód. Już w niedzielę w niektórych miejscach pojawiły się ekipy budowlane prowadzące prace zabezpieczające na zlecenie KGHM.

"Prace i badanie skutków zjawiska odbywa się nie tylko na powierzchni, ale także pod ziemią, gdzie badamy, czy należy coś zabezpieczyć, czy wyrobiska są bezpieczne i czy mogą być eksploatowane" - wyjaśnił dyrektor.

Zakłady Górnicze Rudna będą następnie przeprowadzać postępowania, których konsekwencją we wszystkich uzasadnionych przypadkach będzie wypłacanie odszkodowań. Przedstawiciele KGHM wyjaśniali, że w ramach zwykłej działalności kopalni, celowo, codziennie wywoływane są planowane odpowiednio wybuchy. Jedne służą prowadzonej eksploatacji, inne mają zapobiegać niekontrolowanym wstrząsom będącym wynikiem naprężenia skał w górotworze.(PAP)

msj/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)