Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Doniesienie ratowników medycznych do prokuratury na dyrekcję szpitala w Makowie Mazowieckim

0
Podziel się:

Krajowy Związek Zawodowy Pracowników Ratownictwa
Medycznego (KZZPRM) zapowiedział skierowanie do prokuratury w
Warszawie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez dyrekcję
szpitala w Makowie Mazowieckim ( woj. mazowieckie) - poinformował
PAP szef związku Robert Szulc.

*Krajowy Związek Zawodowy Pracowników Ratownictwa Medycznego (KZZPRM) zapowiedział skierowanie do prokuratury w Warszawie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez dyrekcję szpitala w Makowie Mazowieckim ( woj. mazowieckie) - poinformował PAP szef związku Robert Szulc. *

Związkowcy zarzucają szefom placówki m.in. zastraszanie protestujących w tamtejszym szpitalu ratowników medycznych. W czwartek 14 ratowników ze szpitala w Makowie Maz. rozpoczęło protest głodowy, domagając się podwyżki płac; wieczorem protest się zakończył i strajkujący podpisali porozumienie z dyrekcją.

Według Szulca, ratownicy podpisali porozumienie, ponieważ zostali zastraszeni przez dyrekcję szpitala.

"Chodzi przede wszystkim o zastraszanie poprzez grożenie dyscyplinarnym zwolnieniem z pracy i przenoszeniem na inne oddziały. Do końca miesiąca strajkującym +za karę+ zabrano dyżury" - powiedział Szulc. Zarzuca on też dyrekcji placówki łamanie prawa pracy i ustawy o związkach zawodowych i rozwiązywaniu sporów zbiorowych.

Zapowiedział, że w związku z tą sytuacją związek złoży zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Dodał, że poinformował on także o sytuacji w makowskim szpitalu przedstawicieli kancelarii prezydenta RP oraz wojewody mazowieckiego. "Zwróciliśmy się także do Państwowej Inspekcji Pracy o przeprowadzenie kontroli w placówce" - dodał.

Szulc podkreślił, że zrzeszający ok. pięciu tysięcy członków KZZPRM walczy o podwyżki płac dla pracowników ratownictwa medycznego do ok. 3 tys. zł netto. Jego zdaniem, jest to kwota adekwatna do wykonywanej przez nich pracy. Szef związku zapowiedział, że jeśli ratownicy medyczni nie zaczną być traktowani poważnie, to ich protesty będą wybuchać w całym kraju.

"Dotychczas staraliśmy się nie angażować w protesty innych grup zawodowych w służbie zdrowia. Pacjenci zawsze mogli na nas liczyć. Ta sytuacja nie mogła jednak trwać wiecznie" - podkreślił. Jego zdaniem, w najbliższym czasie do podobnych strajków jak w Makowie Maz. może dojść w woj. zachodniopomorskim oraz we Wrześni (Wielkopolska) i w Katowicach. (PAP)

szu/ bno/ rad

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)