Minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz przyznał, że decyzja o referendum w Grecji w sprawie nowego pakietu ratunkowego zaskoczyła partnerów w UE. "To sytuacja niepożądana" - podkreślił. Zapewnił, że prezydencja będzie wspierać działania stabilizujące gospodarkę Grecji.
W referendum 4 grudnia Grecy mają zadecydować, czy akceptują dalsze dotkliwe reformy i posunięcia oszczędnościowe, od których UE i MFW uzależniają kontynuowanie pomocy dla gospodarki greckiej. Według sondaży opinii publicznej, ok. 60 proc. Greków odrzuca te reformy.
"Trzeba przyznać, że rząd Grecji zaskoczył partnerów w Unii Europejskiej, to niestety jest sytuacja niepożądana. Musimy poczekać na decyzje greckiego gabinetu - co dalej, musimy poczekać na wyniki głosowania nad wotum zaufania dla greckiego rządu w piątek w parlamencie" - powiedział w czwartek PAP Dowgielewicz.
Podkreślił, że nie widzi szans na inny, lepszy pakiet pomocowy dla Grecji. "Ten pakiet, który (Unia Europejska) oferuje jest najlepszym z możliwych, pozwala ustabilizować sytuację w Grecji przy minimalnych kosztach społecznych. Każdy inny pakiet będzie trudniejszy" - ocenił minister.
Zdaniem Dowgielewicza, koszty wyjścia ze strefy euro i powrotu do narodowej waluty, drachmy, byłyby dramatyczne dla społeczeństwa i gospodarki greckiej.
"Nie wyobrażam sobie takiej decyzji władz greckich (wyjścia ze strefy euro) - to by oznaczało znacznie gorszą sytuację niż ta, kiedy Grecja otrzymuje poduszkę bezpieczeństwa ze strony strefy euro" - zaznaczył minister.
Dowgielewicz odniósł się też do oświadczenia prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego i kanclerz Niemiec Angeli Merkel, którzy zagrozili w środę w Cannes Grecji, że nie otrzyma ona kolejnej transzy pomocy w wysokości 8 mld euro - jeśli nie wyjaśni, czy chce pozostać w strefie euro.
"Komentarze przywódców europejskich wynikały z prostego faktu - pogram wsparcia dla Grecji opiera się na warunkowości - to oznacza, że Unia i MFW oferują bardzo duże pieniądze na wsparcie gospodarki greckiej. Jeśli ten układ zostałby złamany, to automatycznie oznacza, że nie ma porozumienia w sprawie rekapitalizacji banków, wypłaty kolejnej transzy pomocy Grecji - jeśli chodzi o obsługę jej długu. To oznacza de facto, że Grecja jest niewypłacalna w bardzo krótkim kresie czasu" - mówił minister.
"Być może te decyzje, które ogłosił premier Grecji, nie są decyzjami ostatecznymi. Ja nie wyrażam żadnej nadziei, tylko po prostu widzę, że sytuacja jest mocno skomplikowana" - dodał minister.
Przeciwko referendum wypowiedział się minister finansów Grecji Ewangelos Wenizelos - informuje Reuters, powołując się na źródło w jego resorcie. Wenizelos pierwotnie popierał plan referendum, ale zmienił zdanie, gdy przywódcy Francji i Niemiec dali jasno do zrozumienia, że Grecja musiałaby wyjść ze strefy euro - gdyby w zapowiedzianym przez Papandreu referendum odrzucony został drugi pakiet ratunkowy.
Premier Grecji traci też poparcie deputowanych swej partii PASOK, przeciwnych referendum w sprawie drugiego pakietu ratunkowego. Według różnych źródeł, Papandreu może liczyć na 151 lub nawet tylko 150 głosów w 300-osobowym parlamencie.
Zdaniem Dowgielewicza, Grecy na pewno będą ważyli skutki różnych scenariuszy i zdecydują się na taki, który uspokoi partnerów w UE oraz obywateli w Europie i rynki finansowe. "Myślę, że gdyby spytano Greków w referendum o to, czy chcą wyjść ze strefy euro, czy nie, to większość nie poparłaby wyjścia Grecji ze strefy euro. Tak też wskazywały sondaże publikowane w prasie greckiej" - zauważył.
Dowgielewicz zadeklarował też, że polska prezydencja będzie wspierać wszystkie działania, stabilizujące sytuację w Grecji, które będą prowadziły do odbudowy zaufania pomiędzy państwami członkowskimi UE. "Polska jest gotowa i zaangażuje się pozytywnie tak, byśmy na końcu wszyscy mieli poczucie, że jesteśmy w stanie wyprowadzić Unię z ostrego wiraży, w którym się teraz znajduje" - podkreślił.
Minister powiedział również, że premier Donald Tusk na bieżąco śledzi wydarzenia w Grecji. "Zastanawiamy się codziennie, czy mogą być jeszcze jakieś dodatkowe konieczne działania ze strony polskiej prezydencji" - dodał Dowgielewicz. (PAP)
mrr/ mok/ gma/
