Polska podjęła dobrą decyzję, aby nie blokować dalszych rozmów między Unią Europejską a Rosją - uważa zastępca dyrektora Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej w Lublinie dr Andrzej Gil.
Szef MSZ Radosław Sikorski poinformował w poniedziałek, że Polska zgodziła się na powrót do negocjacji UE-Rosja o nowej umowie o partnerstwie. Litwa jako jedyny kraj członkowski pozostała do końca przeciw wznawianiu negocjacji nowej umowy UE-Rosja.
"Polska jest częścią UE. Jeżeli wola ogromnej większości państw jest taka, że relacje między UE a Rosją muszą być usystematyzowane, poprzez nową umowę, nie możemy tego kontestować" - ocenił Gil.
Dodał, że nasz kraj może "przekonywać i argumentować", o co nam chodzi i jakie jest nasze stanowisko w sprawie, ale niekoniecznie blokować dalsze rozmowy.
"Europa prowadzi realpolitik wobec Rosji" - podkreślił.
Zdaniem dr. Gila, lepiej negocjować, niż stać z boku i "czekać aż inni podejmą za nas, lub w naszym imieniu, jakieś decyzje". Szczególnie, że - w jego opinii - nasze weto w tej sprawie mogłoby zostać ominięte przez "kruczki prawne".
Według eksperta, "trudno było oczekiwać", że Rosja całkowicie wycofa się z Abchazji czy Osetii Południowej. "Byłoby to zaprzeczeniem tego, co od wielu lat było w polityce rosyjskiej realizowane" - zaznaczył.
Gil przypomniał, że "praktycznie" nie są prowadzone rozmowy dotyczące umowy stowarzyszeniowej między UE a Ukrainą. Według niego wynika to z tego, że Rosja ma dużo większą "siłę przebicia" wynikającą m.in z posiadanych przez nią surowców energetycznych. (PAP)
tgo/ la/ jbr/