Zastępca Szefa Kancelarii Prezydenta Robert Draba uważa, że poseł Janusz Paliokot (PO) nie przeprosił prezydenta za wpis w swoim blogu, bo list otwarty, który wysłał do prezydenta "to nie były przeprosiny". W weekend Palikot pytał na swoim blogu: "Czy prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu? Czy prawdą jest, że jego pobyty w szpitalach mają związek z terapią antyalkoholową? Czy ucieczki do Juraty i czerwone wino to nie środki terapeutyczne stosowane przezeń w reakcji na problemy w relacjach rodzinnych z bratem i matką?". W poniedziałek poseł w liście otwartym do prezydenta napisał: "Jeżeli w jakikolwiek sposób poczuł się Pan dotknięty moimi pytaniami, przepraszam. Wbrew opiniom Pana urzędników wyrażonym w oświadczeniu Kancelarii Prezydenta, nie było moim celem podważanie Pana autorytetu lub atakowanie Pana osoby". "Do dzisiaj nie doczekaliśmy się prawdziwych przeprosin.(...) W tej chwili jesteśmy w trakcie analizowania materiału, który znalazł się na blogu. W ciągu kilku dni podejmiemy decyzję. Myślę,
że w ciągu 2-3 dni pozew sądowy będziemy mieli przygotowany" - powiedział we wtorek w TVN24 Draba. "Należy zastanowić się, która droga byłaby właściwa. Jak wiadomo wizerunek prezydenta podlega specjalnej ochronie. Można do tego użyć kodeksu karnego, poprosić prokuraturę o wszczęcie takiego postępowania, można także wystąpić z powództwem cywilnym. Nad tym bedziemy się zastanawiali" - twierdzi prezydencki minister. "Nie można pozostawić bezkarnymi osób, które w sposób nieuczciwy próbują kompromitować głowę państwa. Dla polityka wizerunek jest basrdzo ważną rzeczą" - dodał Draba.(PAP) tgo/