Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Drugi dzień zaostrzonego protestu lekarzy

0
Podziel się:

Wtorek to drugi dzień zaostrzonej formy
strajku lekarzy: nie wypełniają oni dokumentów potrzebnych do
rozliczeń z Narodowym Funduszem Zdrowia. W niektórych placówkach
zbierane są informacje o gotowości lekarzy do złożenia
wypowiedzeń. Ci, którzy nie strajkują, zapowiadają, że w środę
wezmą urlop na żądanie - na znak poparcia dla protestujących.

*Wtorek to drugi dzień zaostrzonej formy strajku lekarzy: nie wypełniają oni dokumentów potrzebnych do rozliczeń z Narodowym Funduszem Zdrowia. W niektórych placówkach zbierane są informacje o gotowości lekarzy do złożenia wypowiedzeń. Ci, którzy nie strajkują, zapowiadają, że w środę wezmą urlop na żądanie - na znak poparcia dla protestujących. *

Na Mazowszu nadal strajkuje ponad 20 placówek. Według szefowej mazowieckiego oddziału Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, Marii Balcerzak, we wtorek do akcji dołączył się Szpital Bródnowski w Warszawie. W największym szpitalu w Polsce - na ul. Banacha w Warszawie, lekarze od poniedziałku nie wypełniają dokumentów potrzebnych do rozliczenia z NFZ. Szefowa tej placówki, Ewa Marzena Pełszyńska, powiedziała PAP, że nie wiadomo, jak długo potrwa taka forma protestu. "Wypełnienie tych dokumentów jest potrzebne do kontraktu z Funduszem. Jeśli ich nie dostarczymy, nie dostaniemy pieniędzy. Wtedy szpital przestanie funkcjonować" - wyjaśniła.

W środę w całej Polsce lekarze, którzy nie strajkują, mają wziąć urlopy na żądanie - jako wyraz poparcia dla protestujących. Stanie się tak na pewno m.in. w szpitalu dziecięcym na ul. Niekłańskiej w Warszawie (który nie strajkuje), a także w szpitalu przy ul. Lindleya (który jest w sporze zbiorowym z dyrekcją; ma to doprowadzić do protestu).

W ostrołęckim szpitalu specjalistycznym pacjentów nie przyjmuje 14 poradni. Drugi dzień strajkuje 93 lekarzy zrzeszonych w OZZL. Konsultacje na temat przystąpienia do protestu i jego formy prowadzą organizacje związkowe pielęgniarek i położnych.

"Strajkuje blisko 100 procent naszych związkowców (93 na 98 zrzeszonych w OZZL)" - powiedział PAP dr Krzysztof Sosiński z Zakładowego Komitetu Strajkowego OZZL. "Pracujemy w trybie ostrego dyżuru, wzmocniona jest obsada oddziału ratunkowego, izby przyjęć i intensywnej opieki medycznej" - dodał. Łącznie w szpitalu im. J. Psarskiego w Ostrołęce zatrudnionych jest 130 lekarzy. Do protestu na razie nie przyłączyły się inne grupy zawodowe.

W woj. podlaskim dalej strajkują lekarze w czterech największych szpitalach wojewódzkich: w Białymstoku, Suwałkach i Łomży oraz w szpitalu powiatowym w Bielsku Podlaskim. Jak poinformowała PAP lekarz z suwalskiego szpitala, Urszula Bilbin, jeśli nie dojdzie do satysfakcjonującego porozumienia z rządem, ponad stu lekarzy z Suwałk złoży w środę wymówienia z pracy.

W poniedziałek Zakładowy Komitet Strajkowy OZZL przy Szpitalu Wojewódzkim w Łomży rozpoczął zbieranie wypowiedzeń od zatrudnionych tam lekarzy. Strajk medyków w łomżyńskim szpitalu trwa już drugi tydzień. Szpital pracuje cały czas w trybie ostrego dyżuru.

Jak powiedział PAP dr Leszek Kołakowski z Zakładowego Komitetu Strajkowego OZZL, "dokumenty te zostaną dostarczone dyrekcji szpitala, co doprowadzi w ciągu najbliższych trzech miesięcy do ostatecznego rozwiązania tak niewygodnego dla władzy problemu strajku lekarzy". Kołakowski dodał, że lekarze jednocześnie pragną wyrazić głęboką wdzięczność pacjentom za ich wyrozumiałość i cierpliwość, którą wykazują wobec problemów spowodowanych akcją strajkową.

W Wielkopolsce we wtorek strajkuje 20 z 60 szpitali - poinformowała PAP szefowa tamtejszego oddziału OZZL Halina Bobrowska. W 10 kolejnych szpitalach trwają procedury sporu zbiorowego, pracownicy 7 placówek chcą w najbliższym czasie złożyć wypowiedzenia z pracy.

Na Dolnym Śląsku strajkuje 15 szpitali z 70, w tym 5 szpitali w samym Wrocławiu. Do strajku lekarzy nie przyłączył się żaden szpital dziecięcy ani onkologiczny. W woj. dolnośląskim nie doszło też do zaostrzenia strajku.

Jak poinformował PAP we wtorek Wojciech Firkowski, dolnośląski szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, w regionie nie doszło jeszcze do zaostrzenia protestu i nie wiadomo kiedy do tego dojdzie. "U nas nie strajkują lekarze ze szpitali onkologicznych, ani dziecięcych, choć jeden szpital dziecięcy przygotowuje się do strajku, ale czy się przyłączy, zobaczymy" - mówił Firkowski.

W województwie lubuskim we wtorek lekarze nie strajkują jeszcze w żadnym z 23 szpitali w tym regionie. Sytuacja ma się zmienić już w środę. Od wtorku jedynie lekarze z Drezdenka nie wypisują dokumentacji dla NFZ.

Jak powiedział PAP szef Oddziału Lubuskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, Mariusz Pawlak, od środy do ogólnopolskiego strajku mają przyłączyć się lekarze z kilku lubuskich szpitali. Wszędzie wezmą na początek jednodniowe urlopy na żądanie.

Do tej pory w Lubuskiem, w ramach protestu, OZZL ograniczył się do oflagowania budynków szpitali, w których ma swoje struktury. Nie jest tak wszędzie, gdyż duża część szpitali, szczególnie na południu województwa zatrudnia medyków na zasadach kontraktów.

Pawlak powiedział, że nie są jeszcze rozdawane lekarzom ankiety, mające dać odpowiedź, ilu z nich jest gotowych zwolnić się z pracy. "Ankiety będą rozprowadzane po rozpoczęciu strajku" - dodał Pawlak.

W gorzowskim szpitalu protest lekarzy, z uwagi na finansową zapaść placówki, nie jest planowany. Pawlak zaznaczył jednak, że lekarze, którzy nie otrzymali całości wynagrodzeń, powoli zaczynają rozglądać się za inną pracą.

W regionie kujawsko-pomorskim większość lekarzy jest zatrudniona na podstawie tzw. kontraktów, co nie pozwala im na podejmowanie akcji strajkowej. W geście solidarności ze strajkującymi w innych regionach kraju, lekarze ze Szpitala Uniwersyteckiego w Bydgoszczy i dwóch szpitali w Toruniu wezmą jednodniowe urlopy na żądanie. Jeśli akcja dojdzie do skutku, placówki pracować będą w trybie dyżuru świątecznego.

W województwie małopolskim nadal strajkuje 21 placówek, w tym 19 szpitali. W sumie w proteście w regionie uczestniczy około 2,6 tys. lekarzy, czyli prawie połowa pracujących w województwie. Lekarze pracują w trybie ostrego dyżuru, zamknięta jest część lub wszystkie poradnie, na oddziałach są tylko lekarze pełniący dyżur. Lekarze nie wypisują też pacjentom zwolnień lekarskich L-4.

Jak poinformował PAP we wtorek przewodniczący Regionu Małopolska OZZL Marek Kmieć, w środę lekarze pracujący w placówkach nie uczestniczących w proteście planują masowe składanie wniosków o urlop na żądanie.

Według przewodniczącego oddziału OZZL na Podkarpaciu, Zdzisława Szramika, we wtorek na Podkarpaciu nadal strajkują 23 szpitale spośród 27 oraz jeden ZOZ ambulatoryjny i przyszpitalne poradnie specjalistyczne. Stanowi to ponad 90 proc. łóżek. Łącznie w akcji bierze udział około 2,5 tys. lekarzy. Trwa przeprowadzanie ankiet z pytaniem o gotowość lekarzy do składania masowych zwolnień z pracy. Jak poinformował PAP Szramik, wyniki ankiet znane będą w ciągu najbliższych dni.

Strajk obejmuje m.in. wszystkie szpitale wojewódzkie (2 w Rzeszowie i po jednym w Krośnie, Przemyślu i Tarnobrzegu) oraz większość powiatowych. Do strajku przygotowuje się jeszcze szpital w Brzozowie. Według danych NFZ, który monitoruje sytuację strajkową w regionie, oprócz Brzozowa nie strajkują też szpitale w Nisku, Leżajsku oraz wojskowy szpital w Przemyślu.

W strajku biorą udział też oddziały dziecięce i onkologiczne, ale jak wynika z informacji NFZ, nie pojawiają się sytuacje zagrażające pacjentom. Choć lekarze na tych oddziałach nie wyłamali się ze strajku, to jednak, gdy jest konieczność, pacjenci są przyjmowani w normalnym trybie.

We wtorek nie zaostrzono form protestu. Od poniedziałku lekarze nie wypełniają koniecznej dla administracji dokumentacji związanej z wypisaniem pacjenta ze szpitala. Opuszczający szpital pacjent otrzymuje tylko uproszczony wypis. Natomiast od początku protestu podkarpaccy lekarze nie wypisują zaświadczeń m.in. dla ZUS. W regionie strajk ma charakter absencyjny, do pracy przychodzą tylko lekarze, którzy są niezbędni.

Na razie do lekarzy nie dołączyły inne grupy zawodowe, choć podwyżek domagają się także podkarpackie pielęgniarki i położne. W ubiegłym tygodniu pikietowały one przed Urzędem Wojewódzkim w Rzeszowie. Domagają się 3 tys. zł netto zasadniczego wynagrodzenia oraz reformy systemu ochrony zdrowia. Ich zdaniem podkarpackie pielęgniarki zarabiają najmniej w kraju i nagminnie wyjeżdżają w poszukiwaniu lepiej płatnych posad, nie tylko za granicę Polski, ale także do innych województw.

Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych na Podkarpaciu, Halina Kalandyk powiedziała, że we wtorek wszystkie podkarpackie pielęgniarki wchodzą w spory zbiorowe z dyrekcjami. Na razie jednak strajku nie będzie, choć nie jest on wykluczony, ale dopiero po fiasku trwających negocjacji.

Dwugodzinny strajk ostrzegawczy przeprowadzili we wtorek rano lekarze Szpitala Kieleckiego św. Aleksandra - poinformowała PAP dyrektor lecznicy, Grażyna Zabielska. Według niej strajk był nielegalny ponieważ związkowcy nie przestrzegali procedur. Dyrektor obawia się, by skutki strajku nie zachwiały płynnością finansową szpitala, dlatego zaapelowała do lekarzy o "zakopanie toporów wojennych".

Oprócz tej lecznicy strajk nadal kontynuują lekarze z 15 spośród 24 szpitali. Nie strajkuje m.in. Wojewódzki Specjalistyczny Szpital Dziecięcy w Kielcach - poinformowano PAP w Świętokrzyskim Centrum Monitorowania Ochrony Zdrowia.

W szpitalu w Staszowie we wtorek rano odbył się dwugodzinny strajk ostrzegawczy pielęgniarek i położnych. Na oddziałach pozostały pielęgniarki oddziałowe, a pozostałe przebywały w świetlicy gotowe, w razie potrzeby, na wezwanie. Pielęgniarki planują przeprowadzenie 12-godzinnego strajku w poniedziałek, będzie to jednak zależało od posunięć zarządu regionalnego i krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych - poinformowała PAP przewodnicząca OZZPiP w lecznicy Beata Uba. Podkreśliła, że zdrowie i życie pacjentów nie zostało narażone.

Przewodnicząca OZZPiP w regionie świętokrzyskim, Dorota Szlufik poinformowała PAP, że związek od środy rozpoczyna pogotowie protestacyjno-strajkowe w regionie. Pielęgniarki są w sporach zbiorowych z dyrekcjami już w sześciu szpitalach, będą w nie wchodziły ich koleżanki w kolejnych lecznicach. Dodała, że pielęgniarki z przychodni w Jędrzejowie zapowiedziały, że w środę wezmą urlop na żądanie.

Do strajku lekarzy w województwie śląskim dołączyły we wtorek kolejne placówki w Cieszynie, Skoczowie i Ustroniu. W równoległych sporach zbiorowych z identycznymi żądaniami ściśle współpracują tam ze sobą dwa związki zawodowe lekarzy: OZZL i Związek Zawodowy Lekarzy Specjalności Chirurgicznych. W sumie w regionie strajkuje, według danych OZZL, ok. 60 placówek.

Strajk ma często charakter absencyjny, tzn. do pracy przychodzą jedynie lekarze, których nieobecność mogłaby zagrażać zdrowiu lub życiu pacjentów. Z reguły to ordynator i jeden lekarz dyżurny. W innych szpitalach, np. Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach strajk we wtorek ma tylko charakter formalny, bo szpital pracuje normalnie. Tamtejsi lekarze zapowiadają jednak, że w środę wezmą urlopy na żądanie.

W wielu szpitalach i zakładach opieki zdrowotnej komitety strajkowe zdecydowały o zamknięciu wszystkich poradni specjalistycznych, w innych część poradni jest jeszcze czynnych. Czynne są również poradnie w szpitalach, w których lekarze pracują na innej podstawie niż umowa o pracę, na przykład na podstawie umowy cywilnoprawnej z praktyką lekarską.

W Lubelskiem we wtorek protestują jedynie lekarze w szpitalu w Białej Podlaskiej - poinformował szef OZZL w regionie Antoni Rybka. Zapowiedział, że w środę w kilku szpitalach w regionie lekarze wezmą jednodniowe urlopy.

W szpitalu w Białej Podlaskiej lekarze przestali udzielać porad w przyszpitalnych przychodniach specjalistycznych. "W około jednej trzeciej poradni pacjentom trudniej dostać się do specjalisty, pracuje tylko część lekarzy" - powiedział dyrektor szpitala, Dariusz Oleński. (PAP)

ktt/ kop/ lun/ api/ rgr/ dow/olz/ mmd/ umw/ lis/ agn/ bur/ wkr/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)