Prezydencki minister Andrzej Duda nie sądzi, aby Lech Kaczyński zmienił swoje stanowisko w sprawie podpisania Traktatu Lizbońskiego ze względu na projekt rezolucji nad którą debatował w czwartek Sejm.
"Nie sądzę, żeby pan prezydent zmienił swoje stanowisko z uwagi na tę rezolucję" - powiedział dziennikarzom Duda. Jak dodał, uchwalenie tej rezolucji przez większość parlamentarną będzie "zdumiewające".
W projekcie rezolucji ws. jak najszybszego podpisania przez Lecha Kaczyńskiego Traktatu z Lizbony, Sejm - podkreślając, że decyzja dotycząca przyjęcia traktatu jest suwerennym rozstrzygnięciem każdego państwa członkowskiego UE - zwraca się do prezydenta o uwzględnienie woli obu izb parlamentu i o jak najszybsze zakończenie procesu ratyfikacji.
Sejm zwraca się także o czynne wspieranie jego ratyfikacji Traktatu w pozostałych państwach członkowskich UE.
W opinii Dudy, posłowie nie rozumieją, że wywieranie nacisków na Irlandię (która odrzuciła Traktat w referendum) jest wbrew długofalowym polskim interesom. Bo - jak dodał - "to my kiedyś możemy znaleźć się w sytuacji, że będziemy chcieli podjąć jakąś suwerenną decyzję w ramach UE i na nas się będzie wywierało naciski" - podkreślił.
Duda przypomniał, że prezydent wielokrotnie oświadczał, iż Traktat Lizboński podpisze.
Ale - jak dodał - prezydent oczekuje jednocześnie, że w Unii Europejskiej "mniejsze kraje, nie tak duże i nie tak znaczące jak Niemcy czy Francja, będą miały również zagwarantowaną swobodę wypowiedzi". Zaznaczył, że takim właśnie krajem jest obecnie Irlandia.
"Prezydent wychodzi z założenia, że suwerenność decyzji w ramach UE w takich sprawach jest jedną z podstawowych wartości" - powiedział.
Podkreślił, że gdyby prezydent podpisał ratyfikację dzisiaj, to niczego by to zmieniło, poza zwiększeniem presji na Irlandię. (PAP)
joko/ par/ woj/