Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dziedziczak: Polska nie zgodzi się na system podwójnej większości

0
Podziel się:

Polska uznaje, że nie jest w stanie zgodzić
się na system głosowania w Radzie Unii Europejskiej zaproponowany
w tekście Traktatu Konstytucyjnego - powiedział w sobotę PAP
rzecznik rządu Jan Dziedziczak, pytany czy Polska zawetuje szczyt
Unii, jeśli negocjacje w sprawie systemu głosowania w Radzie UE
nie zostaną przedłużone.

Polska uznaje, że nie jest w stanie zgodzić się na system głosowania w Radzie Unii Europejskiej zaproponowany w tekście Traktatu Konstytucyjnego - powiedział w sobotę PAP rzecznik rządu Jan Dziedziczak, pytany czy Polska zawetuje szczyt Unii, jeśli negocjacje w sprawie systemu głosowania w Radzie UE nie zostaną przedłużone.

Taką informację podał sobotni "Dziennik". "Gdyby nie było woli do prowadzenia dalszych rozmów, Polska zgłosi weto" - powiedział gazecie europoseł PiS Adam Bielan. Według "Dziennika", premier Jarosław Kaczyński już podjął decyzję w tej sprawie. Szczyt UE ma odbyć się 21 i 22 czerwca. Podczas tego spotkania przywódcy krajów UE mają przyjąć mandat określający prace konferencji międzyrządowej, która do końca 2007 roku miałaby zaakceptować nowy traktat UE.

Dziedziczak podkreślił, że mandat na konferencję międzyrządową powinien umożliwić dalszą dyskusję zarówno w sprawie systemu głosowania w Radzie Unii Europejskiej, jak i - dodał - w innych kwestiach.

Tekst Traktatu Konstytucyjnego zakłada, że decyzje w Radzie Unii Europejskiej miałyby być podejmowane tzw. podwójną większością. Zgodnie z tym rozwiązaniem, popieranym przez większość państw UE, do podjęcia decyzji potrzeba co najmniej 55 proc. państw Unii (nie mniej niż 15), reprezentujących co najmniej 65 proc. jej ludności.

Polska proponuje natomiast, by zamiast wielkości populacji, brać pod uwagę pierwiastek kwadratowy z tej liczby. Umocniłoby to pozycję krajów średniej wielkości takich jak Polska i Hiszpania, a osłabiło największych, przede wszystkim Niemiec.

Rzecznik rządu nie odpowiedział wprost na pytanie, czy Polska zawetuje szczyt UE.

Pod koniec maja, w wywiadzie dla PAP, premier powiedział, że nie ma jeszcze decyzji, kto będzie reprezentował Polskę podczas czerwcowego szczytu UE. "Jeśli sytuacja będzie wskazywała na konieczność zastosowania ostatecznych środków, to wtedy będę ja, mam nadzieję jednak, że nie będzie takiej sytuacji" - zaznaczył wówczas.

Premier podkreślił także, że propozycję dotyczącą systemu pierwiastkowego Polska "traktuje najpoważniej w świecie" i "jest gotowa za to umierać".

Jak powiedział szef rządu, Polska stoi na stanowisku, że mandat na konferencję międzyrządową - poświęconą przyszłości Traktatu Konstytucyjnego - powinien być sprecyzowany tylko tam, "gdzie wszyscy się zgadzają". W spornych kwestiach - powiedział premier - "niczego nie należy próbować przedwcześnie rozstrzygać".

Stanowisko premiera wpiera prezydent Lech Kaczyński, który wielokrotnie mówił, że Polska nie może się zgodzić na system głosowania zaproponowany w tekście eurokonstytucji, bo na nim traci. "Warto umierać za pierwiastek" - powiedział prezydent w sobotę w wywiadzie dla radiowej Trójki, powtarzając to samo sformułowanie, którego już wcześniej używał premier. (PAP)

hgt/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)