Lekarze ze szpitala w Trzebnicy przeszczepili we wtorek dłoń b. żołnierzowi, który stracił ją na misji Afganistanie. Pacjent został przetransportowany na operację wojskowym śmigłowcem z Gdyni - podał rzecznik dowództwa generalnego ppłk Szczepan Głuszczak.
Operacja trwała 12 godzin i zakończyła się we wtorek ok. godz. 13. Jak przekazał Głuszczak, lekarze przyznali, że wszystko przebiegło pomyślnie i bez komplikacji. Medycy oceniają stan pacjenta jako bardzo dobry. Ich zdaniem rokowania są uzależnione od tego, jak organizm będzie reagował na przeszczep przez najbliższe kilka dni.
Weteran, którego bliższych danych Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych nie podaje, stracił prawą dłoń w 2008 r. na skutek eksplozji, gdy służył w kontyngencie wojskowym w Afganistanie. Na liście oczekujących na przeszczep znajdował się od 2009 r.
Gdy pojawił się właściwy dawca, lekarze z Trzebnicy zwrócili się do wojska o pomoc w jak najszybszym transporcie pacjenta do szpitala. Czas jest bowiem jednym z podstawowych kryteriów determinujących możliwość wykonania operacji i rokowania przeszczepionej ręki na przyszłość.
Były żołnierz został przetransportowany należącym do Marynarki Wojennej śmigłowcem Anakonda z Gdyni do Wrocławia, skąd przewieziono go do Trzebnicy. "Bardzo często nasi piloci wspierają akcje transplantologiczne. Tylko w tym roku braliśmy udział w sześciu tego typu misjach. Cieszymy się, że tym razem mogliśmy pomóc byłemu żołnierzowi" - podkreślił dowódca generalny gen. broni Lech Majewski.
Szpital w Trzebnicy jako jedyny w Polsce prowadzi transplantacje górnych kończyn od zmarłych dawców. Zespół tej placówki do tej pory przeprowadził 6 udanych przeszczepów rąk. Na całym świecie w ciągu ostatnich 15 lat takich operacji było 88.
Pacjenta czeka teraz długotrwała rehabilitacja. (PAP)
ral/ pz/
