Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

E.ON i RWE: kilka czynników powodami rezygnacji z atomowego projektu

0
Podziel się:

Splotem kilku niekorzystnych czynników tłumaczyli rezygnację z projektu
budowy elektrowni jądrowych w Wlk. Brytanii szefowie filii niemieckich koncernów E.ON i RWE.
Odpowiadali oni na pytania komisji ds. energii i zmian klimatu brytyjskiej Izby Gmin.

Splotem kilku niekorzystnych czynników tłumaczyli rezygnację z projektu budowy elektrowni jądrowych w Wlk. Brytanii szefowie filii niemieckich koncernów E.ON i RWE. Odpowiadali oni na pytania komisji ds. energii i zmian klimatu brytyjskiej Izby Gmin.

Komisja wysłuchała dyrektora generalnego brytyjskiej filii E.ON Tony Cocker oraz prezesa spółki RWE npower Volkera Beckersa w ramach debaty na temat przyszłości energii jądrowej w Wielkiej Brytanii. W najbliższych dniach brytyjski rząd ma podjąć decyzje, dotyczące przyszłości rynku energii.

E.ON i RWE jako konsorcjum Horizon planowały wybudować siłownie Wylfa i Oldbury; pierwsze bloki miały ruszyć w 2020 r. Jako technologie rozważane były najnowsze reaktory: EPR francuskiej Arevy bądź AP-1000 Westinghouse. W marcu 2012 r. oba niemieckie koncerny ogłosiły, że wycofują się z tych planów i zamierzają znaleźć kupca na Horizon.

Jak mówił przed komisją Cocker, decyzja miała podłoże wyłącznie finansowe i była spowodowana splotem kilku czynników. "W naszych długoterminowych kontraktach na dostawy gazu, ceny są relatywnie wysokie w stosunku do cen rynkowych, w całej Europie znacząco zmniejszyły się różnice w kosztach produkcji energii dla różnych rodzajów źródeł, decyzja Niemiec o wyjściu z energetyki jądrowej również znacząco wpłynęła na nasze przepływy finansowe" - wyliczał.

Kiedy te czynniki wpłynęły na działanie firmy, musiała ona wskazać priorytetowe działania inwestycyjne - tłumaczył. Wyjaśniał też, że Horizon doszedł do momentu, w którym musiał wybrać technologię. "Jednak taki wybór oznaczał podjęcie decyzji o kontynuowaniu, a to znacznie zawężało możliwe pole dla działań w innych obszarach" - dodał.

Volker Beckers z RWE tłumaczył z kolei komisji, że kryzys finansowy oznacza problemy dla dużych inwestycji infrastrukturalnych, z powodu kryzysu rynki finansowe znacznie osłabły, koszty produkcji prądu ostatnio są niskie, zwłaszcza w elektrowniach gazowych. Do tego doszła decyzja Niemiec o wyjściu z energetyki jądrowej i związane z nią koszty, które ponosi również RWE. Beckers wskazał tu podatek od paliwa jądrowego, skrócenie czasu pracy elektrowni, co oznacza mniejsze niż planowano wpływy oraz w perspektywie szybsza konieczność wyłożenia pieniędzy na rozebranie wyłączonych elektrowni

"To wszystko spowodowało znaczące pogorszenie naszych zdolności finansowych. Nie ma żadnych innych powodów - po prostu nie podołalibyśmy tej inwestycji" - podkreślał Beckers.

Cocker przypomniał z kolei, że E.ON jest zaangażowany w projekt jądrowy w Finlandii (1/3 udziałów w firmie Fennovoima, która będzie budować elektrownię w Pyhajoki - PAP), jednak znajduje się on na wcześniejszym etapie niż Horizon i firma nie stoi tam jeszcze przed takim wyborem, przed jakim stanęła w Wlk. Brytanii.

Obydwaj wskazywali, że energetyka jądrowa ma ekstremalnie długi horyzont inwestycyjny, gwarantuje dobrą stopę zwrotu kapitału, ale wcześniej - przez wiele lat- trzeba inwestować bardzo poważne środki. Przypominali, że budowa elektrowni Wylfra to wydatek 10-12 mld funtów w ciągu 8-10 lat.

Szefowie filii E.ON i RWE podkreślali też, że Horizon jest znakomitą i perspektywiczną inwestycją, m.in. z powodu silnego lokalnego poparcia dla budowy obydwu planowanych elektrowni i. Nie chcieli jednak ujawnić przed komisją jakichkolwiek szczegółów rozmów z potencjalnymi inwestorami, przyznali jedynie, że tacy są.

"Rozmowy z potencjalnymi kupcami trwają zaledwie od kilku tygodni, jest zdecydowanie za wcześnie by mówić, czy są oni z UE czy spoza UE i z jakiego regionu świata" - zaznaczył Beckers. "Doświadczonego operatora poznaje się po pieniądzach, które ma, doświadczeniu w eksploatacji oraz znajomości technologii. Jego +narodowość+ nie gra tu żadnej roli" - stwierdził prezes RWE npower.

W ostatnich tygodniach pojawiały się spekulacje, że potencjalnym kupcem Horizon mógłby być m.in. rosyjski Rosatom albo największy operator w USA - Exelon.(PAP)

wkr/ drag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)