Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Egipt: Apele o reformę policji, minister składa dymisję

0
Podziel się:

Egipski minister kultury złożył w poniedziałek dymisję, aby zaprotestować
przeciwko brutalności policji. Po incydencie z udziałem funkcjonariuszy, którzy w piątek pobili i
rozebrali uczestnika protestu, w kraju ponownie pojawiają się apele o reformę policji.

Egipski minister kultury złożył w poniedziałek dymisję, aby zaprotestować przeciwko brutalności policji. Po incydencie z udziałem funkcjonariuszy, którzy w piątek pobili i rozebrali uczestnika protestu, w kraju ponownie pojawiają się apele o reformę policji.

Dymisję Mohammeda Sabira Ibrahima Araba ogłosiła agencja MENA, nie podając szczegółów. Dziennik "Al-Ahram" sprecyzował, że był to sprzeciw ministra wobec piątkowych wydarzeń w stolicy.

Telewizja Al-Hajat wyemitowała szokujące nagranie, na którym widać, jak pod pałacem prezydenckim w Kairze policja bije i rozbiera demonstranta. Następnie nagi mężczyzna jest ciągnięty po ziemi i trafia do pojazdu opancerzonego. Nagranie wywołało oburzenie wśród Egipcjan.

50-letni Hamada Saber Mohamed Ali początkowo utrzymywał, że został zaatakowany przez manifestantów i uratowany przez policję. Jednak podczas niedzielnej rozmowy z prokuratorami przebywający w szpitalu mężczyzna odszedł od tej wersji wydarzeń, którą już wcześniej podważała jego rodzina.

Ponadto w poniedziałek poinformowano o śmierci 28-letniego aktywisty Mohameda al-Gindiego. Zaginął on 25 stycznia na placu Tahrir w Kairze, gdzie uczestniczył w proteście z okazji drugiej rocznicy rewolucji przeciwko prezydentowi Hosniemu Mubarakowi. Demonstracja przerodziła się w protest przeciwko obecnemu szefowi państwa Mohammedowi Mursiemu.

Partia, do której należał Gindi, twierdzi, że był on torturowany przez policję. Według ministerstwa zdrowia aktywista trafił do szpitala z krwotokiem wewnętrznym. Był nieprzytomny. Zapadł w śpiączkę i zmarł w poniedziałek.

W internecie krążą zdjęcia przedstawiające posiniaczoną twarz Gindiego. Obrońcy praw człowieka nazywają go nowym Chaledem Saidem. Said, młody człowiek z Aleksandrii, w 2010 r. został pobity na śmierć przez tajne służby i stał się symbolem walki z brutalnością policji.

Mursi nakazał prokuraturze zbadanie okoliczności śmierci Gindiego i zaprzeczył, jakoby "po rewolucji znowu łamane były prawa obywateli".

Demonstranci, którzy wyszli na ulice przed dwoma laty, domagali się m.in. przeprowadzenia reformy policji, oskarżanej o bezkarność.

"Egipska policja rutynowo stosuje przemoc i tortury, czasami zabija" - napisała w opublikowanym w zeszłym tygodniu raporcie Egipska Inicjatywa na rzecz Praw Człowieka (EIPR).

"W aparacie policyjnym nie nastąpiła istotna zmiana w zakresie struktury organizacyjnej, podejmowania decyzji, monitorowania pracy, czy zwalniania funkcjonariuszy odpowiedzialnych za tortury i morderstwa" - twierdzi ta organizacja pozarządowa.

W poniedziałek setki osób wzięły udział w modlitwach, podczas których złożono hołd pamięci Gindiego oraz innego działacza, zastrzelonego podczas jednej z niedawnych demonstracji. "Chcemy sprawiedliwości lub umrzemy jak oni" - skandowano. (PAP)

jhp/ mc/

13140997

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)