Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Eksperci: do obecnych ustaw można wprowadzić zmiany dot. partnerów

0
Podziel się:

Propozycja prezydenta Bronisława Komorowskiego, by do obecnych ustaw
wprowadzić zmiany, których oczekują zwolennicy związków partnerskich, jest możliwa do realizacji -
powiedział PAP mec. Filip Niemczyk z Kancelarii Krassowski Niemczyk Adwokaci.

*Propozycja prezydenta Bronisława Komorowskiego, by do obecnych ustaw wprowadzić zmiany, których oczekują zwolennicy związków partnerskich, jest możliwa do realizacji - powiedział PAP mec. Filip Niemczyk z Kancelarii Krassowski Niemczyk Adwokaci. *

W czwartek w wywiadzie dla PAP prezydent Bronisław Komorowski opowiedział się za tym, by rozważyć odstąpienie od nowej ustawy o związkach partnerskich, aby uniknąć ryzyka niekonstytucyjności, a w zamian pójść w kierunku nowelizacji ustaw istniejących. Wyjaśnił, że zmiany powinny dotyczyć m.in.: dostępu do informacji medycznej; możliwości zawarcia w trybie umowy wspólnoty majątkowej tworzącej konsekwencje takie, jak opodatkowanie dziedziczenia analogiczne do pierwszej grupy spadkowej oraz alimentacja; wstępowania w stosunek najmu mieszkania po zmarłym; prawa pochówku.

Jak powiedział PAP adwokat Filip Niemczyk, takie zmiany są możliwe, chociaż nie gwarantują, że to, co zostanie zapisane w kodeksie czy ustawie, znajdzie odzwierciedlenie w praktyce.

Najprościej jest z uregulowaniem wstępowania w stosunek najmu mieszkania po partnerze, bo tu w zasadzie nie potrzeba zmiany przepisów. Art. 691 kodeksu cywilnego już dziś przewiduje, że osoba, która "pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą" wstępuje w stosunek najmu mieszkania po śmierci najemcy, jeśli tylko wcześniej stale z nim mieszkała. Jednym słowem nadal może mieszkać w wynajmowanym mieszkaniu, ponieważ staje się jego najemcą.

Jedyna wątpliwość może dotyczyć tego, kto jest osobą pozostającą "faktycznie we wspólnym pożyciu", ale to wyjaśnił już Sąd Najwyższy w precedensowej uchwale z 28 listopada 2012 r. Sąd orzekł wówczas, że osoby pozostające w związkach homoseksualnych mają takie same prawo do dziedziczenia najmu po partnerze, jak osoby pozostające w konkubinacie czy małżeństwie.

Zdaniem mec. Niemczyka, ewentualna zmiana w tym zakresie mogłaby polegać jedynie na doprecyzowaniu w kodeksie, kto jest osobą pozostającą "faktycznie we wspólnym pożyciu". "Tylko po to, by po precedensowej uchwale SN postawić kropkę nad +i+" - powiedział mecenas.

Pozostałe zmiany wymienione przez prezydenta wymagałyby - zdaniem Niemczyka - większej ingerencji ustawodawcy, przy czym również w pierwszej kolejności - w kodeksie cywilnym. Chodzi zwłaszcza o przepisy o dziedziczeniu ustawowym (art. 931 i następne k.c.), wymieniające, kto ma prawo do dziedziczenia z mocy ustawy i w jakiej kolejności. Nie chodzi przy tym o samo tylko prawo do dziedziczenia - do przepisów tych mogłyby odwoływać się również inne ustawy, np. ustawa o podatku od spadków i darowizn, by w ten sposób uregulować kwestie ewentualnego zwolnienia z podatku spadku i darowizny otrzymanych od partnera.

Według mec. Niemczyka prawdopodobnie w kodeksie cywilnym należałoby uregulować także - zasugerowaną przez prezydenta - umowę wspólnoty majątkowej między partnerami. "Wzorzec już jest - umowy spółki cywilnej" - powiedział Niemczyk, wskazując, że w odniesieniu do spółki cywilnej uregulowano to w ten sposób, iż - zgodnie z art. 861 k.c. - domniemywa się, że wkłady wspólników mają jednakową wartość.

Bardziej ryzykowne byłoby - według Niemczyka - wprowadzenie umowy wspólnoty majątkowej w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym, chociaż rozmówca PAP nie wyklucza takiej możliwości. Byłoby to ryzykowne o tyle, że kodeks rodzinny i opiekuńczy dotyczy tylko małżonków, krewnych i powinowatych. Ale i tu jest wyjątek - zauważył - art. 144 kodeksu, zgodnie z którym dziecko może obecnie żądać alimentów od ojczyma i od macochy, a oni z kolei mogą żądać alimentów od pasierba i pasierbicy. "Idąc tym śladem, można byłoby wprowadzić obowiązek alimentacyjny również wobec osób pozostających we wspólnym pożyciu" - powiedział mec. Niemczyk.

Inna zasugerowana przez prezydenta zmiana - w zakresie praw do pochówku - wymagałaby przede wszystkim zmiany w ustawie o cmentarzach i chowaniu zmarłych, a konkretnie tego jej przepisu, który mówi, kto ma prawo pochowania zwłok ludzkich. Obecnie, zgodnie z art. 10 tej ustawy, prawo to przysługuje najbliższej pozostałej rodzinie zmarłego: małżonkowi, krewnym zstępnym, krewnym wstępnym, krewnym bocznym do 4. stopnia pokrewieństwa i powinowatym w linii prostej do 1. stopnia.

Jednak - jak powiedział PAP mec. Niemczyk - zmiany w przepisach niewiele pomogą, jeśli rodzina zmarłego będzie po jego śmierci konsekwentnie zaprzeczać, że przed śmiercią pozostawał on w faktycznym pożyciu z inną osobą.

To samo dotyczy dostępu do informacji medycznej - zauważył Niemczyk. Rodzina może twierdzić, że nie zna partnera zmarłego i że widzi go pierwszy raz na oczy. "Takie sytuacje się zdarzają i nie da się ich wykluczyć w przyszłości, nawet jeśli zostaną zmienione przepisy" - zastrzegł Niemczyk. "Dopiero wprowadzenie instytucji związków partnerskich ograniczyłoby możliwość zaistnienia sporów na linii krewni partnera - partner" - dodał.

Jak poinformował PAP radca prawny Marek Koenner z Kancelarii Medycznej, obecnie na gruncie obowiązującego prawa, osoba pozostająca w związku partnerskim, hetero- czy homoseksualnym, nie ma żadnego problemu z dostępem do informacji o stanie zdrowia czy nawet do dokumentacji medycznej, ponieważ partner może udzielić jej stosownego upoważnienia. "Upoważnienie to może być bowiem udzielone dowolnej dorosłej osobie" - powiedział. "Co więcej - nie wygasa ono po śmierci partnera" - dodał.

Przyznał, że problem pojawia się w sytuacji, gdy mamy do czynienia ze stanem nagłym, gdy partner trafia do szpitala nieprzytomny lub w stanie, w którym kontakt z nim jest w znacznym stopniu utrudniony. W jego ocenie, wystarczająca byłaby tu odpowiednia zmiana w dotychczas obowiązujących przepisach, w szczególności w ustawie o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta i w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty.

Wszystkie zmiany, o których wspomnieli rozmówcy PAP, wymagałyby nowelizacji kodeksów i ustaw przez Sejm.

Katarzyna Jędrzejewska (PAP)

kjed/ itm/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)