Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Eksperci: gospodarka i polityka międzynarodowa wśród wyzwań nowej kadencji PE

0
Podziel się:

Gospodarka i sprawy międzynarodowe zdominują nadchodzącą kadencję PE -
uważają eksperci, z którymi rozmawiała PAP. Od tego jednak, jak będzie wyglądał układ sił w nowym
europarlamencie, zależy, jaki polityczny kurs obierze ta instytucja - zastrzegają.

Gospodarka i sprawy międzynarodowe zdominują nadchodzącą kadencję PE - uważają eksperci, z którymi rozmawiała PAP. Od tego jednak, jak będzie wyglądał układ sił w nowym europarlamencie, zależy, jaki polityczny kurs obierze ta instytucja - zastrzegają.

Dotychczas europarlament utrzymywał zgodny, proeuropejski kurs. Eksperci podkreślają jednak, że z danych sondażowych z państw członkowskich nie można jednoznacznie wywnioskować, na ile ten kierunek uda się utrzymać. To główna niewiadoma dotycząca zbliżającej się kadencji.

Dyrektor Europejskiej Akademii Dyplomacji dr Katarzyna Pisarska zaznacza, że do tej pory w PE panowała bardzo duża zgodność dotycząca większości polityk unijnych. "Eurodeputowani w przeważającej części byli orientacji proeuropejskiej. Teraz mamy sytuację, w której z wielu państw, nie tylko z Wielkiej Brytanii, ale też z Francji, Danii czy Holandii do wyborów startują silne ugrupowania narodowe i eurosceptyczne. Ich wejście do parlamentu może zmienić jego orientację i działanie" - zauważa.

Traktat Lizboński umocnił pozycję PE w europejskich strukturach władzy. Jeśli tę proeuropejską orientację uda się utrzymać, to - zdaniem Pisarskiej - rola parlamentu będzie rosła. "Jeśli nie, to będziemy mieli skonfliktowaną instytucję, której znaczenie będzie maleć w procesie decyzyjnym na rzecz Rady Unii Europejskiej" - oceniła.

W podobnym tonie wypowiada się także dr Piotr Wawrzyk z Instytutu Europeistyki Uniwersytetu Warszawskiego. W rozmowie z PAP podkreślił, że partie skrajnie prawicowe czy wręcz antyunijne są przeciwne większej ingerencji instytucji UE w życie państw członkowskich. "A to może odbić się na wielu sprawach, zarówno w obszarze gospodarki, jak i w innych kwestiach np. zaostrzenia polityki imigracyjnej" - podkreślił.

Tymczasem Unia staje znów przed szeregiem pytań dotyczących przyszłości i docelowego kształtu integracji. Echa kryzysu, który w czasie upływającej kadencji radykalnie zweryfikował spojrzenie na unijną gospodarkę, będą nadal głośno słyszalne w kolejnych latach, uważają eksperci, z którymi rozmawiała PAP.

"Rekonstrukcja strefy euro w nowej kadencji będzie nadal dominująca. Ten proces nie jest skończony" - ocenił w rozmowie z PAP prezes demosEuropa - Centrum Strategii Europejskiej Paweł Świeboda. "Jesteśmy w dwóch trzecich drogi, jeśli chodzi reformę wspólnej waluty. Parlament Europejski, z uwagi na swoje uprawnienia i aktywność, będzie odgrywał kluczową rolę w dyskusjach na ten temat" - podkreślił.

Eurodeputowani muszą się także skupić na innym, istotnym filarze zjednoczonej Europy - wspólnym rynku, który w wielu obszarach, choćby telekomunikacji czy energetyce nadal jest złudzeniem.

"Wspólny rynek i jego regulacje najbardziej dotykają obywateli. Czy to jest roaming międzynarodowy, czy to jest kwestia połączeń lotniczych, energetyki, infrastruktury - tutaj jest kluczowa rola PE, aby ten wspólny rynek się rozwijał" - oceniła Pisarska.

Do tej pory dużą aktywność w tym zakresie przejawiała Komisja Europejska. Propozycje dotyczące agendy cyfrowej i zniesienia opłat roamingowych na terenie UE do 2016 roku teraz mogą zostać przekute przy udziale PE w gotowe rozwiązania. Według Świebody wszystkie zagadnienia związane z budowaniem i pogłębianiem jednolitego rynku będą jednymi z najbardziej istotnych działań parlamentu na płaszczyźnie gospodarczej.

Inna rzecz, że ewentualne zmiany w tym zakresie będą w pierwszej kolejności zauważane przez obywateli UE.

Wśród tematów unijnych stricte politycznych eksperci wymieniają między innymi wspomnianą już politykę imigracyjną. "Spodziewam się głębszego zacieśnienia współpracy państw w walce z nielegalną imigracją" - ocenił Wawrzyk. Dodał, że choć ta problematyka nie jest wyraźnie widoczna z perspektywy Polski, to na zachodzie Europy wywołuje ogromne emocje, szczególnie po 2011 roku, kiedy doszło do destabilizacji sytuacji w Afryce Północnej i napływu fali uchodźców przez Morze Śródziemne.

Jak zauważył Świeboda trzeba pamiętać, że Europa ma tu ograniczone uprawnienia, ponieważ to w gestii państw narodowych jest kształtowanie polityki dotyczącej przyjmowania imigrantów. "Są wspólne ustalenia w kwestiach azylowych, ochrony granic, ale ten trzon polityki migracyjnej jest kształtowany w stolicach" - wyjaśnił.

Nie oznacza to jednak, że swojego miejsca w tej problematyce nie znajdzie PE. "Są trendy demograficzne, które pokazują, że Europa będzie potrzebowała większego a nie mniejszego napływu imigrantów. To niewątpliwie PE w debacie publicznej będzie próbował w tej kwestii wykroić więcej przestrzeni" - ocenił Świeboda. Dodał, że to samo dotyczy polityki zagranicznej.

Pisarska uważa, że obecnie PE w dyplomacji odgrywa rolę dekoracyjną. "Ma swoje stanowcze rezolucje, jest orędownikiem demokracji, rozszerzania Unii, ale w oficjalnym procesie decyzyjnym ma niewiele do powiedzenia, bo to państwa członkowskie, mają kluczową rolę w polityce zagranicznej i jej koordynacji" - dodała.

To, czy ta rola wzrośnie, będzie zależało również od majowych wyborów. "Silny proeuropejski parlament ma większe szanse na poprawienie w tym zakresie swojej pozycji. Zupełnie inaczej będzie w sytuacji podziałów i zejścia z dotychczasowego kursu" - dodała Pisarska.

Z kolei Świeboda spodziewa się dużego zaangażowania PE w proces negocjacji umowy handlowej między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi. "Tu PE już zajmuje asertywną postawę, bo chociażby drugie największe ugrupowanie, czyli +Socjaliści i Demokraci+ opowiedziało się niedawno za wykreśleniem z pakietu umowy transatlantyckiej mechanizmu, dotyczącego ochrony inwestycji" - przypomniał.

Marek Klapa (PAP)

mjk/ as/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)