Cisza wyborcza to fikcja, ale wygodna dla polityków, którzy liczą, że ktoś jednak ją złamie - uważa politolog Wojciech Jabłoński. Z kolei konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek przyznaje, że po wyborach należy się zastanowić nad sensem dalszego istnienia tego przepisu.
Eksperci nie mają wątpliwości, że w czasach wszechobecnego internetu nakaz ciszy wyborczej jest tak naprawdę martwym przepisem. Dlatego zdaniem prof. Winczorka już po wyborach, na spokojnie, należy się zastanowić nad jego zmianą.
"Nie uważam, że cisza powinna nadal obowiązywać. Należy się nad tym zastanowić po wyborach, kiedy będzie czas na spokojne przeanalizowanie przepisów wyborczych" - powiedział PAP.
Według konstytucjonalisty, wprawdzie wiele osób oddycha z ulgą w trakcie ciszy wyborczej, gdyż ma już dosyć "kampanii i towarzyszącego jej jazgotu", ale to wcale nie znaczy, że wyborcy wykorzystują ten czas na spokojne i racjonalne podjęcie decyzji na kogo głosować.
"Być może wiele osób z ulgą przyjmuje moment, kiedy ten wyborczy gwar się ucisza, ale czy to skłania ich do refleksji kogo wybrać, to jest dyskusyjne" - podkreślił Winczorek.
Z kolei politolog specjalizujący się w marketingu politycznym, Wojciech Jabłoński powiedział PAP, że cisza wyborcza to fikcja wygodna dla polityków, bo dająca im szanse, że ktoś jednak tę cisze złamie. "Politycy mający usta pełne frazesów o uczciwej walce wyborczej, tak naprawdę liczą na to, że właśnie w tej ciszy wyborczej będzie można komuś na zasadzie czarnego PR podłożyć określonego haka" - stwierdził.
Według politologa, przy obecnym poziomie rozwoju mediów elektronicznych, nieuniknione jest, że cisza wyborcza będzie zakłócana, choćby przez komentarze zamieszczane na forach internetowych lub blogach. "Media na pewno będą w weekend informować, że ktoś rzucał ulotki, a ktoś inny zdzierał wyborcze plakaty. Tak naprawdę jednak skuteczne łamanie ciszy wyborczej będzie widoczne w internecie" - ocenił Jabłoński.
Zdaniem Jabłońskiego, politycy byliby jednak niechętni wprowadzeniu takich zmian, gdyż w Polsce jest duża tendencja do tworzenia martwego prawa.
Politolog uważa, że o tym, czy cisza wyborcza jest potrzebna należałoby się przekonać empirycznie. Proponuje więc wprowadzenie od następnych wyborów moratorium na stosowanie ciszy wyborczej. "To wymagałoby pewnych zmian prawnych, ale podejrzewam, że by się opłaciło" - dodał. (PAP)
pat/ son/ woj/
