Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Eksperci: Rosja zmieniła Partnerstwo Wschodnie w geopolityczną grę

0
Podziel się:

Rosja zmieniła Partnerstwo Wschodnie z polityki technicznej w geopolityczną
grę; UE musi trzymać otwarte drzwi dla Ukrainy oraz wspierać Mołdawię i Gruzję, by pomóc im
odpierać zagrożenia płynące z Rosji - wynika z rozmów PAP z brukselskimi ekspertami.

Rosja zmieniła Partnerstwo Wschodnie z polityki technicznej w geopolityczną grę; UE musi trzymać otwarte drzwi dla Ukrainy oraz wspierać Mołdawię i Gruzję, by pomóc im odpierać zagrożenia płynące z Rosji - wynika z rozmów PAP z brukselskimi ekspertami.

UE potwierdziła na zakończonym w piątek szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie, że zostawia otwarte drzwi dla podpisania umowy stowarzyszeniowej z Kijowem. Zaapelowała też o nieuleganie rosyjskiej presji i ostro skrytykowała działania Moskwy wobec krajów PW. W Wilnie parafowano umowy o stowarzyszeniu i wolnym handlu z Mołdawią i Gruzją.

"UE musi się bardzo poważnie angażować na Ukrainie i wspierać tam społeczeństwo obywatelskie, z drugiej strony musi wspierać Mołdawię i Gruzję" - powiedziała w piątek PAP Amanda Paul z brukselskiego think tanku European Policy Centre. Jej zdaniem kontynuowanie procesu stowarzyszenia Mołdawii i Gruzji z UE wciąż stanowi wyzwanie, bo trzeba tym krajom dać "gospodarcze i polityczne wsparcie oraz znaleźć odpowiedni sposób na odpieranie zagrożeń płynących z Rosji".

"W ostatnich dniach Rosja jasno się wyraziła, że będzie nadal stawiać przeszkody Mołdawii i Gruzji na ich drodze do UE" - zaznaczyła Paul.

Jej zdaniem UE powinna zliberalizować politykę wizową wobec tych dwóch krajów oraz zapewnić im dostęp do różnych sektorów unijnej gospodarki. Do tego - argumentowała ekspertka - potrzebna jest wola polityczna całej UE, tymczasem jej zdaniem tylko pięć, sześć krajów traktuje PW rzeczywiście poważnie, a reszta ma do niego stosunek "ambiwalentny".

Jak podkreśliła, PW potrzebuje wzmocnienia i sukcesu, bo dotąd żaden kraj Partnerstwa nie podpisał umowy stowarzyszeniowej z UE. "Rok 2014 musi przynieść znaczną zmianę, bardziej ze strony UE niż Mołdawii i Gruzji, bo myślę, że oba te kraje były wyjątkowo zdeterminowane, by kontynuować ten proces (stowarzyszenia) w wyjątkowo trudnych warunkach" - podsumowała Paul.

Jako zawód określiła zamrożenie przez Ukrainę umowy o stowarzyszeniu z UE. Jednak w Partnerstwie Wschodnim "musi chodzić o więcej niż tylko o Ukrainę", choć to kluczowe państwo PW - podkreśliła. Jej zdaniem Ukraina "wróci do stołu" w 2015 r. i raczej nie przystąpi do Unii Celnej z Rosją. Jednocześnie zaznaczyła, że m.in. w przypadku Ukrainy nie można za wszystko winić rosyjskiej presji, bo chodzi też o polityczną wolę samego Kijowa.

W opinii dyrektora Carnegie Europe Jana Techau decyzja Ukrainy to nie koniec Partnerstwa Wschodniego, ale jego początek. "Dotąd PW było bardzo techniczną i prawną polityką, chodziło o handel, taryfy. Teraz przekształca się w prawdziwą grę geopolityczną" - powiedział w piątek PAP. Dodał, że taką zmianę spowodowała Rosja.

"UE nie uchyliła się od grania w tę grę, i to dobrze. Oczywiście w krótkim okresie UE jest na słabszej pozycji niż Rosja, bo (w przeciwieństwie do niej) nie może szantażować krajów regionu (...). UE może złożyć ofertę i powiedzieć: +Jeśli jej nie chcecie, to szkoda+, Rosja mówi: +Jeśli nie przyjmujecie naszej oferty, ukarzemy was+" - powiedział. Techau podkreślił jednak, że w długim okresie ważna jest siła gospodarcza Zachodu, nawet osłabionego kryzysem, oraz jego demokratyczne społeczeństwo.

Ekspert zauważył, że kraje regionu są coraz bardziej niezależne i nie da się ich tak łatwo szantażować, co widać choćby w sektorze energii. "W długim okresie uścisk Rosji prawdopodobnie osłabnie" - powiedział. "To, co powinna zrobić UE, i myślę, że z odwagą to czyni, to trzymać drzwi otwarte (...). Do Ukrainy i innych w PW należy decyzja, czy mogą uwolnić się od szantażu, czy nie" - podsumował.

Z Brukseli Julita Żylińska (PAP)

jzi/ akl/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)