*Podkreślenie konieczności globalnego zasięgu NATO, którego zadania poza jego terytorium nie będą się ograniczały do operacji w Afganistanie, to najważniejsze idee "raportu mędrców" na temat reformy sojuszu - uważa amerykański ekspert Lawrence Korb. *
"Najbardziej interesujące w raporcie jest to, że nie uznaje się w nim Afganistanu za jedyną możliwą operację NATO. Teraz się na niej koncentrujemy, ale pozostaje pytanie: a co potem? Jaką rolę może i powinien sojusz pełnić? W raporcie wzywa się sojusz do szerszego określenia samoobrony, wykraczającego poza jego granice. Innymi słowy, gdyby np. coś się stało na Bliskim Wschodzie lub w rejonie Zatoki Perskiej, co może mieć wpływ na NATO z powodu przerwania dostaw ropy naftowej, sojusz może interweniować. Można też sobie wyobrazić, że np. gdyby doszło do powstania państwa palestyńskiego, siły NATO mogą zostać wysłane do Strefy Gazy lub na Zachodni Brzeg, żeby nie stały się one zagrożeniem dla Izraela" - powiedział w rozmowie z PAP Korb, były wysoki urzędnik Pentagonu, obecnie związany z waszyngtońskim Center for American Progress.
Istotne jest także - zwrócił uwagę ekspert - przypomnienie o wadze artykułu 5. NATO o zbiorowej samoobronie.
"Ludzie zapominają, że artykuł 5. mówi, iż atak na jednego z członków sojuszu jest atakiem na wszystkich. Chodzi tu częściowo o wysłanie sygnału do Rosji, a także do krajów-byłych członków Układu Warszawskiego, że o nich pamiętamy" - powiedział.
Przyznał jednak, że w raporcie nie ma próby reinterpretacji artykułu 5. w kierunku silniejszego zagwarantowania zaatakowanym krajom, że sojusz przyjdzie im z pomocą zbrojną.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ mc/
