Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ekspert: sukces PO na Pomorzu to nic nowego

0
Podziel się:

Sukces wyborczy PO na Pomorzu to nic nowego z punktu widzenia specyfiki
regionu, tu Platforma wygrywała i na razie tu PO wygrywa - uważa politolog z Uniwersytetu
Gdańskiego dr Jarosław Och.

Sukces wyborczy PO na Pomorzu to nic nowego z punktu widzenia specyfiki regionu, tu Platforma wygrywała i na razie tu PO wygrywa - uważa politolog z Uniwersytetu Gdańskiego dr Jarosław Och.

Według oficjalnych danych OKW w Gdyni, w okręgu gdyńsko-słupskim wybory do Sejmu wygrała PO, uzyskując 48,53 proc. poparcia przed PiS - 25,04 proc., Ruchem Palikota - 9,53 proc., SLD - 7,97 proc. i PSL - 5,62 proc. Według danych OKW w Gdańsku, w okręgu gdańskim wybory do Sejmu wygrała PO uzyskując 52,76 proc. poparcia przed PiS - 24,59 proc i Ruchem Palikota - 9,06 proc.

PO zdobyła też mandaty senatorskie we wszystkich sześciu okręgach wyborczych.

Dr Jarosław Och powiedział w poniedziałek PAP, że "na Pomorzu wysoki poziom poparcia dla PO notuje się od wielu lat; wyraża się on zarówno w poparciu powyżej 50 proc. w wyborach parlamentarnych - tak było w 2007 r. - jak i w wyborach samorządowych". "Z drugiej strony, gdzie PO miałaby odnosić sukcesy, jeśli nie na Pomorzu, skoro 10 lat temu partia tu powstała, stąd rekrutowali się dwaj jej liderzy, stąd jest jej obecny lider i bardzo wielu jej prominentnych polityków" - tłumaczył.

Jak powiedział, "to co zaskakuje, to brak mandatu dla szefa kancelarii premiera, Tomasza Arabskiego, który startował z drugiego miejsca oraz słaby wynik, na granicy zdobycia, minister edukacji narodowej Katarzyny Hall".

Jego zdaniem, polski elektorat częściej głosuje "w oparciu o emocje, wizerunki, niż w oparciu o racjonalne analizy tego, czego dokonali kandydaci, co sobą reprezentują i jaki mają dorobek polityczny".

Na Arabskiego swój głos oddało 7 196 wyborców. Ponad dwa razy więcej głosów niż szef kancelarii premiera otrzymał gimnastyk sportowy Leszek Blanik, który ubiegał się o mandat z ostatniego miejsca gdańskiej listy; głosowało na niego prawie 15 tysięcy wyborców.

Do Sejmu nie weszli wieloletni i aktywni dotychczasowi posłowie PO - Jan Kulas (otrzymał 7 072 głosy) i PiS Zbigniew Kozak (dostał 8 437 głosów).

Mandatu poselskiego nie zdobyli m.in. wiceprzewodniczący Solidarności Stoczni Gdańsk Karol Guzikiewicz oraz jeden z "aniołków" PiS Aleksandra Jankowska (ponad 3300 głosów).

Ze wstępnych szacunków wynika, że Platforma Obywatelska zachowała w Pomorskiem stan posiadania. W każdym z okręgów - gdańskim i gdyńsko-słupskim - partia ta będzie mieć nadal po ośmiu posłów. Także Prawo i Sprawiedliwość wprowadziło do Sejmu identyczną liczbę posłów, jak cztery lata temu - trzech w okręgu gdańskim i czterech w gdyńsko-słupskim.

Zmiany na mapie politycznej Pomorza dotyczą SLD. Partia ta nie uzyskała żadnego mandatu w okręgu gdańskim, w mijającej kadencji reprezentantem koalicji z udziałem SLD, Lewica i Demokraci był Bogdan Lis, który tym razem, bez powodzenia, kandydował do izby wyższej parlamentu z komitetu Obywatele do Senatu.

SLD stracił mandat na rzecz Ruchu Palikota. Straty Sojusz zanotował także w okręgu gdyńsko-słupskim - jedyny mandat dla SLD uzyskał tu b. premier Leszek Miller. W tym okręgu lewica, jako LiD, miała do tej pory dwóch posłów - Jacka Kowalika i Władysława Szkopa. Podobnie, jak w okręgu gdańskim, mandat SLD odebrał Ruch Palikota.

Absolutne zwycięstwo na Pomorzu PO osiągnęła w wyborach do Senatu, zdobywając wszystkie sześć mandatów. W ostatniej kadencji w izbie wyższej parlamentu zasiadało pięciu przedstawicieli PO, jeden mandat miało PiS.

Dotychczasowy marszałek Senatu Bogdan Borusewicz otrzymał rekordową w skali kraju liczbę 147 909 głosów. W tym samym gdańskim okręgu kandydował także Andrzej Gwiazda, sygnatariusz Porozumień Sierpniowych zgłoszony przez PiS. Gwiazda otrzymał ponad dwukrotnie mniej głosów, 62 603 głosy.

Inny opozycyjny działacz, Bogdan Lis w okręgu nr 66 obejmującym Kociewie otrzymał 15 996 głosów. Członek Stronnictwa Demokratycznego wystawiony przez Komitet Wyboczy Wyborców Unia Prezydentów-Obywatele do Senatu - otrzymał najmniejszą w tym okręgu liczbę głosów.

Do Sejmu nie weszli też m.in.: Elżbieta Jakubiak, która była jedynką listy PJN w okręgu gdyńsko-słupskim (otrzymała 6 268 głosów); kandydująca z listy SLD i popierana przez Jolantę Kwaśniewską Dorota Gardias otrzymała 6 126 głosów; lider SLD na Pomorzu, dotychczasowy poseł Jacek Kowalik (otrzymał 1 854 głosy). Z PSL w Sejmie nie będzie też byłego reprezentanta Polski w piłce nożnej Janusza Kupcewicza, który ubiegał się o mandat z drugiego miejsca w okręgu gdyńsko-słupskim (otrzymał 1255 głosów). (PAP)

bls/ rop/ son/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)