Ewa Kopacz objęła w piątek po południu, po ceremonii zaprzysiężenia rządu, urząd ministra zdrowia.
Wyraźnie wzruszoną Kopacz powitał wiceminister zdrowia Bolesław Piecha. Życząc jej powodzenia, zapewnił, że będzie z Kopacz współpracował jako jej następca w sejmowej komisji zdrowia.
"To bardzo ważna deklaracja, bo bez komisji zdrowia, bez dobrej woli wszystkich polityków, dzisiaj nie naprawimy służby zdrowia" - odpowiedziała Kopacz.
Nową minister powitały wyraźnie wzruszone reprezentantki samorządu pielęgniarek i położnych. Zaprosiły ją także na swój grudniowy zjazd. "My deklarujemy współpracę, ponieważ środowisku pielęgniarek ta współpraca jest bardzo potrzebna. Nie prosimy dzisiaj o spotkanie, bo wiemy, że ma pani dużo zadań. Ale prosimy o rozmowę, jaką rolę samorząd zawodowy pielęgniarek i położnych będzie odgrywał i jak razem będziemy spełniać swoje zadania" - powiedziała przewodnicząca Warszawskiej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych, Hanna Gutowska.
"Dziękuję. Bardzo was kocham i wiem, że bez was nic się nie da zrobić" - odpowiedziała Kopacz.
Minister nie chciała mówić o swoich priorytetach i pierwszych decyzjach. Zapowiedziała, że w przyszłym tygodniu poinformuje o składzie swojego urzędu. Zaznaczyła, że chce dobrej współpracy z samorządami, związkami zawodowymi i opozycją.
Kopacz przyznała, że przejmując urząd ministra zdrowia ma obawy. "Byłabym bez wyobraźni, gdybym tych obaw nie miała. To bardzo trudny resort" - powiedziała. Dodała, że można jej życzyć tylko determinacji, bo upór i wiarę w to, że można coś zrobić, już ma. (PAP)
bos/ bno/ rad
