Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Federacja na Rzecz Kobiet o wyroku Trybunału w Strasburgu

0
Podziel się:

Trybunał w Strasburgu nie był w stanie stwierdzić, czy doszło do naruszenia
praw ciężarnej 25-latki, która zmarła w 2004 r. na skutek wstrząsu septycznego - podkreśliła
Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, odnosząc się do wtorkowego wyroku ETPC.

Trybunał w Strasburgu nie był w stanie stwierdzić, czy doszło do naruszenia praw ciężarnej 25-latki, która zmarła w 2004 r. na skutek wstrząsu septycznego - podkreśliła Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, odnosząc się do wtorkowego wyroku ETPC.

Europejski Trybunał Praw Człowieka odrzucił wszystkie zarzuty skierowane przeciwko Polsce przez matkę pacjentki, która uznała, że jej córka - cierpiąca na wrzodziejące zapalenie jelita grubego - ze względu na ciążę nie była właściwe leczona.

Jak podkreśliła na konferencji prasowej prawniczka z Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Karolina Więckiewicz, na podstawie przedstawionych dowodów Trybunał nie był w stanie stwierdzić, czy doszło do naruszenia praw pacjentki. W wyroku Trybunał nie zajął stanowiska w sprawie naruszenia prawa kobiety do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, nie odniósł się też do zarzutu niewystarczającej ochrony życia pacjentki, nie zajmował się również sprawą domniemanych błędów w leczeniu.

Zaznaczyła, że Trybunał nie uznał, że do naruszeń nie doszło - w ogóle tej kwestii nie rozpatrywał. "W związku z ograniczeniami formalnymi i proceduralnymi, Trybunał nie mógł stwierdzić wystąpienia lub braku naruszeń w tym przypadku. Orzeczenie nie oznacza, że naruszeń nie było" - tłumaczyła Więckiewicz.

Podkreśliła, że w tej sprawie mamy do czynienia z dramatem kobiety, która straciła życie, choć prawdopodobnie mogło ono zostać uratowane. "Jest to właśnie przykład sprawy, w której niezaprzeczalny ludzki dramat jest z perspektywy proceduralnej trudny do stwierdzenia" - dodała.

W skardze do Trybunału matka zmarłej zarzuciła lekarzom kilku polskich szpitali przede wszystkim to, że nie zapewnili jej córce właściwego leczenia, a potem nie przeprowadzili skutecznego dochodzenia, które pozwoliłoby ustalić odpowiedzialność za śmierć chorej.

Kobieta zarzuciła też szpitalom brak szybkiego dostępu do dokumentacji medycznej córki oraz to, że lekarze nie zapewnili jej i jej córce wiarygodnych informacji o stanie zdrowia chorej oraz o innych możliwościach leczenia, zważywszy szczególnie to, że chora była w ciąży. Kobieta postawiła też polskim lekarzom zarzut dyskryminacji - jej zdaniem ze względu na ciążę córce odmówiono właściwego leczenia.

Trybunał stwierdził, że skarżąca nie udowodniła tezy, że jej córka była dyskryminowana, nie znalazł również dowodów na to, że odmówiono jej badań lekarskich, tłumacząc to klauzulą sumienia (zgodnie z którą lekarz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem).

Według ETPC matka zmarłej nie wykazała też, że nie miała dostępu do dokumentacji medycznej córki. Zwrócił też uwagę na to, że w sprawie odmowy dostępu do dokumentacji medycznej skarżąca mogła bronić swoich spraw na drodze cywilnej, a jednak nie złożyła apelacji od wyroku sądu I instancji.

ETPC wziął również pod uwagę to, że w rok po śmierci córki skarżącej zostały przeprowadzone dwa postępowania dyscyplinarne: w Poznaniu i w Łodzi, które stwierdziły, że nie było dowodów błędów lekarskich. Również śledztwo prokuratury, mimo że trwało przez ponad dwa lata, nie wykazało błędów w sztuce lekarskiej - zauważył Trybunał.

Wyrok ETPC nie jest ostateczny. Każdej ze stron przysługuje odwołanie do Wielkiej Izby Trybunału. (PAP)

akw/ bno/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)