Nie żyje były filipiński minister obrony, generał w stanie spoczynku Angelo Reyes, zamieszany w wielki skandal korupcyjny. Wszystko wskazuje na to, że generał popełnił we wtorek samobójstwo.
Kilku byłych szefów sił zbrojnych jest podejrzanych o finansowanie sobie luksusowego stylu życia ze środków, nielegalnie wyprowadzanych z wojska.
65-letni Reyes był oskarżony o sprzeniewierzenie co najmniej 1 miliona dolarów. We wtorek udał się na grób swej matki wraz z dziećmi; w pewnej chwili odesłał je do samochodu, a nieco później świadkowie usłyszeli strzał - informuje radio DZBB. W szpitalu w Manili lekarze stwierdzili zgon generała, najprawdopodobniej spowodowany raną postrzałową klatki piersiowej.
Do czasu otrzymania rezultatów sekcji zwłok władze odmawiają oficjalnego potwierdzenia, że generał popełnił samobójstwo.
W zeszłym miesiącu pułkownik w stanie spoczynku George Rabusa zeznał, że z wojska nielegalnie wyprowadzano ogromne sumy. Twierdzi, że trzech byłych szefów sił zbrojnych co miesiąc otrzymywało z tego źródła miliony peso (dziesiątki tysięcy dolarów) i że wypłacano im też ogromne "odprawy", gdy przechodzili w stan spoczynku.
Żony byłych dowódców kupowały z tych pieniędzy nieruchomości w Stanach Zjednoczonych, finansowały sobie zagraniczne wyjazdy na zakupy, wystawne przyjęcia itp. - zeznał pułkownik.
Według Rabusy, Reyes, który kierował resortem obrony w latach 2001-2003, był jednym z beneficjentów tego korupcyjnego układu. Gdy odchodził z urzędu, dostał ponad 1 milion dolarów. Podobno filipińskie peso musiano wtedy wymienić na amerykańskie dolary, aby gotówka nie zajmowała zbyt wiele miejsca.
Reyes zdecydowanie zaprzeczył, jakoby nielegalnie brał jakiekolwiek pieniądze. Oskarżył Rabusę o łapownictwo oraz zarzucił oszczerstwo jednemu z senatorów. Twierdził, że padł ofiarą zmowy. (PAP)
az/ ap/
8293143