Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Filmoteka Narodowa zdobyła cenny film o Tadeuszu Kościuszce

0
Podziel się:

Zrealizowany w 1913 r. film fabularny "Kościuszko pod Racławicami" trafił
do zbiorów polskiej Filmoteki Narodowej. Przekazała go osoba prywatna. To bardzo cenny film -
ocenił w czwartek dyrektor filmoteki, prof. Tadeusz Kowalski.

Zrealizowany w 1913 r. film fabularny "Kościuszko pod Racławicami" trafił do zbiorów polskiej Filmoteki Narodowej. Przekazała go osoba prywatna. To bardzo cenny film - ocenił w czwartek dyrektor filmoteki, prof. Tadeusz Kowalski.

To trzeci wśród najstarszych filmowych zabytków w zbiorach filmoteki - po "Pruskiej kulturze", produkcji z 1907 lub 1908 r., i fragmencie "Meira Ezofowicza" z 1911 r. - wyjaśnił prof. Kowalski na konferencji prasowej w Warszawie.

Film, jak na warunki z 1913 r., został zrealizowany z ogromnym rozmachem, miał być wielkim historycznym widowiskiem. Posługując się dzisiejszymi kategoriami, można nazwać "Kościuszkę pod Racławicami" superprodukcją - uważa dyrektor Kowalski. "2000 statystów, ogromne nakłady finansowe, historia romantyczno-patriotyczna, liczne sceny batalistyczne" - wymieniał profesor.

Jak informuje filmoteka, w "Kościuszce pod Racławicami" "na tle wydarzeń historycznych - wybuchu powstania, przysięgi Tadeusza Kościuszki na rynku krakowskim, ruszenia chłopów dowodzonych przez Bartosza Głowackiego, bitwy pod Racławicami - rozwija się wątek miłosny. Adiutant Naczelnika - Krzycki, kocha wychowanicę prezydenta miasta Krakowa - Annę, którą ratuje z rąk Rosjan. Zapędziwszy się za kilkoma niedobitkami, pada ugodzony kulą. Wleczony przez konia, umiera w objęciach Anny. Film kończy scena: Kościuszko wśród entuzjazmu i radości wojska objeżdża pole bitwy".

Film - a dokładnie jego fragment, liczący ok. 20 minut - został odnaleziony latem tego roku w Krakowie przez Jana Łysko - pracownika naukowego, elektronika z Warszawy.

Łysko opowiadał na czwartkowej konferencji, że podczas porządkowania domu w Krakowie, który odziedziczył po rodzicach, znalazł w piwnicy metalowe pudełka zawierające stare filmowe taśmy. Postanowił ich nie wyrzucać i zwrócił się do Filmoteki Narodowej. Taśmy przewieziono do Warszawy i przekazano specjalistom z filmoteki. "Dom został wybudowany w 1938 r., tuż przed okupacją. Zapewne filmy schowano w piwnicy przed hitlerowcami, aby nie zostały przez nich zniszczone" - przypuszcza Łysko. Pytany, czy jego rodzina była związana ze środowiskiem filmowców, zaprzeczył.

Identyfikacji odnalezionej taśmy - dzięki analizie tekstów ze współczesnej filmowi prasy, m.in. ze "Sceny i ekranu" - dokonały wspólnie w Filmotece Narodowej filmograf Renata Wąsowska i prof. Małgorzata Hendrykowska, historyk filmu i kultury filmowej.

Ustaliły one, że "Kościuszkę..." wyreżyserował mężczyzna o pseudonimie Orland (jego nazwisko na razie nie zostało odkryte). Orland zagrał też główną rolę - wcielił się w Tadeusza Kościuszkę. Inni aktorzy, którzy wystąpili w filmie to m.in. Edmund Rygier i Lili Kwiecińska. Ponadto pojawiło się w nim ok. 2000 statystów.

Scenariusz filmu powstał na podstawie dramatu Władysława Ludwika Anczyca "Kościuszko pod Racławicami" (1881). Zdjęcia, realizowane przez dwóch paryskich operatorów o nieustalonych nazwiskach, kręcono w okolicach Lwowa - w miejscowościach: Zimna Woda, Brzuchowice i Hołosko.

"To pierwszy przykład filmu polskiego, w którym większość scen rozgrywa się w plenerach" - zwróciła uwagę Renata Wąsowska.

"Kościuszko pod Racławicami" jest produkcją Fabryki Filmu "Leopolia", należącej do niejakich braci Krogulskich - wyjaśniła filmograf. Przyznała jednocześnie, że - jej zdaniem - za pseudonimem Orland kryje się jeden z braci. Jak powiedziała Wąsowska, film był reklamowany w ówczesnej prasie jako "nadzwyczajny obraz historyczny"; "przesuną się przed naszymi oczyma barwne oddziały kosynierów, polskich wiarusów, dziarskich wolontariuszy, piechoty i kawaleryi" - zapowiadano.

Choć produkcja pochłonęła ogromne środki, film "zrobił wielką klapę", gdyż - jak mówiła Wąsowska, powołując się na opinie prasy - "nie dawał się oglądać". Premierę zorganizowano w sylwestra 1913 r. w jednym z kin we Lwowie. Ponownie na ekrany polskich kin film wszedł w 1927 r., po pewnych przeróbkach i pod zmienionym tytułem: "Bitwa pod Racławicami".

"Ten film jest ważny głównie z tego powodu, że pochodzi z 1913 r. Filmy tak stare odkrywane są w Polsce bardzo rzadko" - podkreśliła na konferencji Wąsowska. "To tak, jakby dotknąć ręką historii. Ten film ma absolutną wartość historyczną. Pokazuje, czym było kino tak wczesne oraz jak próbowano robić wielkie filmy. Bracia Krogulscy to pierwsi ludzie w Polsce, którzy poważyli się na tak wielką filmową produkcję" - mówiła.

Dyrektor Tadeusz Kowalski zapowiedział, że Filmoteka Narodowa będzie prowadzić dalsze badania nad taśmą i że film zostanie poddany obróbce cyfrowej.(PAP)

jp/ tot/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)