Poprowadzenie Gazociągu Północnego po dnie Zatoki Fińskiej może być zagrożeniem dla fińskiego systemu obrony podwodnej - ostrzegają w poniedziałek fińskie media elektroniczne.
Finlandia rozmieściła na dnie morskim wzdłuż swojego wybrzeża system sonarów. Są to bardzo nowoczesne urządzenia, wychwytujące dźwięki, które rozchodzą się pod wodą. Sonary przekazują dane do nabrzeżnych central, gdzie następuje ich weryfikacja. W ten sposób otrzymuje się, podobnie jak na okrętach podwodnych, informacje o ruchu obcych jednostek podwodnych i nawodnych.
Finlandia nie posiada własnych okrętów podwodnych. Ponadto, długość granicy morskiej tego kraju nie pozwala na skuteczne jej nadzorowanie przez Straż Graniczną czy też flotę. Zaczęto więc korzystać z sonarów.
Nie wyklucza się też - choć oczywiście chodzi o tajemnicę państwową - że Finowie dysponują również innymi systemami podwodnej obrony, np. zdalnie detonowanymi minami morskimi.
Gazociąg Północny ma przebiegać przez fińską strefę ekonomiczną, bardzo blisko granicy wód terytorialnych Finlandii. W jego budowie będą uczestniczyć jednostki hydrograficzne floty rosyjskiej. Istniej obawa, że mogą one wówczas zająć się także rozpoznaniem fińskiego systemu obronnego.
Strona fińska będzie więc musiała nadzorować ruchy okrętów rosyjskich, nie dopuszczając ich na własne wody terytorialne. Ponadto, fińskie ministerstwo obrony zażąda prawdopodobnie bardzo dokładnych planów przebiegu gazociągu. Dopiero po otrzymaniu takich informacji Finowie mogą wyrazić zgodę na rozpoczęcie prac podwodnych na obszarze swojej strefy ekonomicznej - wskazują media.
Tak więc, choć szef fińskiej dyplomacji Erkki Tuomioja mówił ostatnio, że dla jego kraju Gazociąg Północny jest "problemem czysto ekologicznym", okazuje się on również problemem politycznym - podkreślają fińskie media.
Michal Haykowski (PAP)
mih/ az/ ro/
