Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Fischer o znaczeniu Polski i Niemiec w polityce UE wobec Ukrainy

0
Podziel się:

Na Polsce i Niemczech spoczywa wspólna odpowiedzialność za to, by UE nie
odwróciła się od Ukrainy - ocenił były szef niemieckiej dyplomacji Joschka Fischer w artykule,
opublikowanym w czwartek na łamach dziennika "Sueddeutsche Zeitung".

Na Polsce i Niemczech spoczywa wspólna odpowiedzialność za to, by UE nie odwróciła się od Ukrainy - ocenił były szef niemieckiej dyplomacji Joschka Fischer w artykule, opublikowanym w czwartek na łamach dziennika "Sueddeutsche Zeitung".

W komentarzu poświęconym wyborom prezydenckim na Ukrainie Fischer wyraził opinię, że już od pewnego czasu Unia odwraca się od tego kraju, sfrustrowana tamtejszą sytuacją polityczną oraz korupcją.

"Ale taka postawa może okazać się wielkim błędem, jeśli nie zostanie skorygowana - ostrzegł. - Ukraina jest jedną z podpór, na których opiera się porządek europejski po zimnej wojnie. W tym kraju spotyka się Europa z Rosją. Przyszłość Ukrainy istotnie wpłynie nie tylko na europejskie bezpieczeństwo, ale też na znaczącą część stosunków europejsko-rosyjskich".

Według Fischera dzięki niezależnej i demokratycznej Ukrainie stosunki UE-Rosja przybiorą "całkowicie inny, dużo bardziej pozytywny charakter niż wówczas, gdyby kraj ten cofnął się w rozwoju historycznym".

"Przyszłość tego dużego państwa ma zatem ogromne znaczenie dla Europy. Ze względu na swoje interesy UE nie może sobie pozwolić na reakcje oparte na emocjach i frustracji" - napisał Fischer.

Jego zdaniem pożądane są gospodarcze oraz polityczne inwestycje w stosunki UE z Ukrainą oraz wzmocnienie współpracy z Kijowem. "Podejście do Ukrainy będzie wymagać wiele cierpliwości, wyrozumiałości i wytrwałości, ale gra toczy się o dużą stawkę dla Europy. Po zwycięstwie wyborczym Wiktora Janukowycza jest to bardziej aktualne niż dotąd" - ocenił Fischer.

Jego zdaniem, szczególnie państwa UE, "które spoglądają na wschód, nie mogą stracić zainteresowania Ukrainą, ponieważ wówczas uczyni to cała UE".

"Tutaj centralną rolę odgrywają Niemcy i Polska, bo należą do sześciu największych państw UE i mają świadomość znaczenia Ukrainy dla Europy. Interesy Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch i Hiszpanii nie dotyczą tego kierunku, co pokazało doświadczenie roku 2004" - uważa Fischer.

"Wtedy - i tylko wtedy! - gdy Niemcy i Polska wspólnie zaangażują się na rzecz takiej unijnej polityki wschodniej i sąsiedzkiej, politykę Brukseli cechować będzie konieczna siła i wytrwałość w tym względzie. Od porozumienia między Berlinem i Warszawą, a następnie ich wspólnych uzgodnień z Brukselą i pozostałymi krajami członkowskimi, zależeć będzie w decydującym stopniu to, czy UE poważnie potraktuje swe interesy we wschodniej Europie oraz czy dzięki temu stosunki UE-Rosja zyskają nową dynamikę" - dodał szef niemieckiej dyplomacji z lat 1998-2005.

Fischer podkreślił, że ten interes Unii nie jest skierowany ani przeciwko demokratycznej Ukrainie, ani przeciw żadnemu innemu państwu. "Również to stanowisko Berlin i Warszawa powinny wspólnie reprezentować wobec prezydenta w Kijowie, ale być może też wobec Moskwy. Na koniec mógłby może powstać nowy trójkąt, który naprawdę mógłby mieć sens i nadać europejskiej polityce wschodniej nowy impuls" - uznał były szef MSZ.

Anna Widzyk (PAP)

awi/ az/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)