Zdaniem szefa dyplomacji francuskiej Bernarda Kouchnera, Europa powinna bardziej zdecydowanie wesprzeć inicjowane przez ONZ irackie procesy pokojowe, a jednocześnie unikać prób "karania" Stanów Zjednoczonych za ich politykę iracką.
W rozmowie z francuskim radiem, Kouchner zasugerował, że "międzynarodowa społeczność, w szczególności zaś Europa, winna przede wszystkim przystąpić do wcielania w życie sierpniowych postanowień ONZ w sprawie Iraku".
Kouchner odwołał się tu do decyzji Rady Bezpieczeństwa ONZ, która na początku sierpnia przyjęła zaproponowaną przez USA i W. Brytanię rezolucję, rozszerzającą rolę powołanej przed czterema laty Misji Pomocniczej ONZ w Iraku (UNAMI). Zgodnie z nowym mandatem, UNAMI ma m.in. "doradzać, wspierać i pomagać" Irakijczykom w "osiąganiu postępów w dialogu politycznym i pojednaniu narodowym".
Kouchner zaznaczył, że potrzeba ustabilizowania obecnej sytuacji winna wziąć górę nad nieporozumieniami w sprawie wojny irackiej, której - zaznaczył - przeciwstawiało się wiele europejskich rządów.
"Amerykanie nie powinni być karani za to co uczynili, a kalendarz wycofania wojsk winien być określony wspólnie przez Amerykanów i Irakijczyków" - powiedział szef francuskiego MSZ.
"Musimy zastanowić się - wraz z nimi i irackim rządem - nad sposobem wyjścia z tego kryzysu. Jest oczywiste, iż nie jest to wyłącznie iracki kryzys lecz regionalny, przy czym szczególną rolę odgrywa tu Iran" - zaznaczył Kouchner, nie rozwijając tego wątku swej wypowiedzi.