Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Francja: Henri Levy o uwolnieniu Polańskiego: szaleję ze szczęścia

0
Podziel się:

Francuski pisarz i filozof Bernard-Henri Levy, przyjaciel Romana Polańskiego,
wyznał w poniedziałek, że "szaleje ze szczęścia" po ogłoszeniu decyzji szwajcarskich władz, by nie
wydawać reżysera Stanom Zjednoczonym.

Francuski pisarz i filozof Bernard-Henri Levy, przyjaciel Romana Polańskiego, wyznał w poniedziałek, że "szaleje ze szczęścia" po ogłoszeniu decyzji szwajcarskich władz, by nie wydawać reżysera Stanom Zjednoczonym.

Decyzję ogłosiło w poniedziałek szwajcarskie ministerstwo sprawiedliwości. Uchylono również areszt domowy, któremu podlegał on od grudnia ubiegłego roku w oczekiwaniu na decyzję w sprawie ekstradycji.

Levy, jeden z najwytrwalszych obrońców reżysera, zareagował natychmiast na decyzję szwajcarskich władz. "Szaleję z radości. (...) Właśnie z nim (Polańskim) rozmawiałem, jest w podobnym stanie ducha, co miliony obywateli, którzy go wspierali, ma poczucie, że sprawiedliwości stało się zadość" - powiedział pisarz agencji AFP.

Levy był inicjatorem petycji na rzecz uwolnienia reżysera, którą w czasie ostatniego festiwalu filmowego w Cannes podpisało wielu francuskich filmowców, m.in. Jean-Luc Godard, Agnes Varda i Bertrand Tavernier.

"Dziękujemy Szwajcarii, Brawa dla niej!" - tak swoją radość z uwolnienia Polańskiego wyraził Jack Lang, były francuski minister kultury, obecnie polityk Partii Socjalistycznej.

O uldze z powodu szwajcarskiego orzeczenia mówili też dwaj francuscy adwokaci reżysera, Herve Temime i George Kiejman. "To ogromna satysfakcja i wielka ulga po wszystkich cierpieniach znoszonych przez Polańskiego i jego rodzinę" - skomentował Temime. "Jestem szczęśliwy i bardzo wzruszony" - dodał Kiejman, zaznaczając, że - w jego opinii - polsko-francuski filmowiec przeszedł "długą drogę krzyżową".

Powodem decyzji o odmowie wydania USA Romana Polańskiego było to, że "nie można wykluczyć z całkowitą pewnością błędu we wniosku ekstradycyjnym USA" - oświadczyło szwajcarskie ministerstwo sprawiedliwości. Szefowa tego resortu Eveline Widmer-Schlumpf poinformowała, że Stany Zjednoczone nie mogą składać apelacji od poniedziałkowej decyzji.

Reżyser został w 1977 roku uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią Samanthą Gailey. Jednak przed ogłoszeniem wyroku potajemnie opuścił Stany Zjednoczone, obawiając się, że sędzia nie dotrzyma warunków zawartej z nim ugody.

Szymon Łucyk(PAP)

szl/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)