Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Francja: Likwidacja stanowiska sekretarza ds. praw człowieka

0
Podziel się:

Przy okazji zmian w rządzie prezydent Francji Nicolas Sarkozy
zlikwidował stanowisko sekretarza stanu ds. zagranicznych i praw człowieka, które stworzył zaledwie
dwa lata temu. Odzwierciedla to zmianę podejścia zarówno do funkcji, jak i osoby ją sprawującą -
zauważa w środę agencja Reutera.

Przy okazji zmian w rządzie prezydent Francji Nicolas Sarkozy zlikwidował stanowisko sekretarza stanu ds. zagranicznych i praw człowieka, które stworzył zaledwie dwa lata temu. Odzwierciedla to zmianę podejścia zarówno do funkcji, jak i osoby ją sprawującą - zauważa w środę agencja Reutera.

Dotychczasowa sekretarz Rama Yade, jedna z trzech kobiet o korzeniach imigranckich powołana do rządu po dojściu do władzy Sarkozy'ego w 2007 roku, otrzymała tekę ministra sportu - ogłosił we wtorek prezydent. Nikt nie zastąpił jej na dotychczasowym stanowisku.

Rzecznik francuskiego MSZ Frederic Desagneaux zapewnił w środę, że "obrona praw człowieka zostanie w sercu francuskiej dyplomacji", nawet po zlikwidowaniu stanowiska.

"To dla mnie wielki zaszczyt, że prezydent i premier okazali swoje zaufanie dla mnie, zachowując mnie w rządzie" - powiedziała sama Yade w środowej rozmowie z radiem Europe 1. Zaprzeczyła jednocześnie, by przeniesienie do resortu sportu było dla niej degradacją. Dając wyraz swojemu rozczarowaniu związanemu z dotychczasowym stanowiskiem, wskazała, że w ministerstwie sportu przynajmniej będzie miała "konkretny budżet".

Swojego zawodu nie kryją działacze na rzecz praw człowieka. "To sygnał polityczny, że rząd zrezygnował z promowania praw człowieka jako swojego najważniejszego priorytetu" - ocenił Jean-Marie Fardeau, szef francuskiego oddziału organizacji Human Rights Watch.

Dodał, że mimo małego budżetu Yade i jej zespół zrobili dużo na rzecz kobiet i dzieci.

Mająca pochodzenie senegalskie Rama Yade miała zaledwie 30 lat, gdy trafiła do rządu. Zasłynęła ciętymi komentarzami m.in. w czasie wizyty przywódcy Libii Muammara Kadafiego w Paryżu w grudniu 2007 roku, kiedy powiedziała: "Francja nie jest wycieraczką, na której można wytrzeć z nóg krew ze swoich zbrodni".

Pod koniec 2008 roku rozwścieczyła Sarkozy'ego odmową ubiegania się o mandat eurodeputowanej. Zaledwie kilka dni później doczekała się krytyki ze strony przełożonego, ministra spraw zagranicznych Bernarda Kouchnera, który publicznie wyraził opinię, że jej stanowisko nie jest zbyt potrzebne.

"Myślę, że myliłem się, kiedy poprosiłem (Sarkozy'ego) o stworzenie stanowiska sekretarza ds. praw człowieka. To był błąd" - oświadczył Kouchner.

W sondażach obróciło się to przeciwko szefowi MSZ, podczas gdy popularność Yade wzrosła.

Nicolas Sarkozy nie mógł jednak wybaczyć Yade odrzucenia oferty startu w wyborach do europarlamentu, ale nie mógł jej zdymisjonować właśnie przez wysokie notowania w sondażach. Dlatego została usunięta w cień - pisze Reuters. (PAP)

ksaj/ ro/

4298498

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)