Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Francois Hollande: zostałem w Polsce dobrze przyjęty

0
Podziel się:

Lider francuskich socjalistów i kandydat na prezydenta Francji Francois
Hollande zapewnia, że został w Polsce dobrze przyjęty i nie czuje się zawiedziony brakiem spotkania
z premierem Donaldem Tuskiem. Chciałem przyjechać do Polski - podkreślił w rozmowie z PAP Hollande.

Lider francuskich socjalistów i kandydat na prezydenta Francji Francois Hollande zapewnia, że został w Polsce dobrze przyjęty i nie czuje się zawiedziony brakiem spotkania z premierem Donaldem Tuskiem. Chciałem przyjechać do Polski - podkreślił w rozmowie z PAP Hollande.

Najgroźniejszy rywal Nicolasa Sarkozy'ego w wyborach prezydenckich we Francji, socjalista Francois Hollande złożył w piątek wizytę w Warszawie. Został przyjęty przez prezydenta Bronisława Komorowskiego, rozmawiał z szefem SLD Leszkiem Millerem, a wieczorem wziął udział w debacie w redakcji "Gazety Wyborczej" "Przyszłość Europy: nadzieje i pułapki", wspólnie z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim.

W rozmowie z PAP zapewnił, że jeśli zostanie wybrany na prezydenta Francji, będzie współpracował ze wszystkimi przywódcami europejskimi, także z konserwatystami.

PAP: Warszawa to ostatni - po Madrycie, Brukseli, Berlinie, Rzymie i Londynie - punkt programu w Pana międzynarodowym kalendarzu przedwyborczym. Dlaczego zdecydował się Pan przyjechać właśnie tutaj?

Francois Hollande: Chciałem przyjechać do Polski. To duży europejski kraj: szósty pod względem liczby ludności; o dużym znaczeniu gospodarczym. To także łącznik z krajami Wschodu, a szczególnie z Ukrainą. Nasze kraje mają też wspólną historię. Co więcej w ciągu ostatnich lat pojawiało się wiele nieporozumień, które dotyczyły m.in. roli nowych państw członkowskich w Unii Europejskiej. Nieporozumienia wynikły też w trakcie dyskusji nad unijną konstytucją. Wówczas pojawił się temat polskiego hydraulika, który stał się swoistym symbolem. I wreszcie ostatnio - w trakcie debaty o pakcie fiskalnym. Polska źle przeżyła te chwile dyskusji.

PAP: Jak został Pan tu przyjęty?

F.H.: Zostałem dobrze przyjęty, za co dziękuję prezydentowi Polski, który zgodził się na spotkanie ze mną. Trwało ono wystarczająco długo, bym mógł powiedzieć mu, co chciałbym zrobić dla Europy, jeśli zostanę wybrany na prezydenta Francji, a on - czego od prezydenta Francji oczekuje, a mianowicie wzmacniania relacji między Francją a Polską i przeciwstawienia się podziałowi Europy, który byłby dla niej bardzo szkodliwy, dla Polski - również.

PAP: Czy nie jest Pan mimo wszystko trochę zawiedziony, że nie spotkał się z Panem premier Donald Tusk?

F.H.: Nie. Zostałem przyjęty przez prezydenta, wobec czego wydaje mi się uzasadnione, że spotkanie z premierem nie miało miejsca. Obaj są przedstawicielami władzy wykonawczej. Ja ubiegam się o mandat prezydenta Francji, zatem spotkanie z prezydentem Polski, który sam został wybrany w wyborach powszechnych, uważam za odpowiedni szczebel relacji z władzami polskimi.

PAP: Czy ubiegał się Pan o spotkanie z premierem Tuskiem?

F.H.: Zadeklarowałem, że jestem do dyspozycji polskich władz. Myślę, że po naszym spotkaniu prezydent będzie mógł przekazać moje stanowisko premierowi.

PAP: W mediach pojawiały się ostatnio komentarze, że niektórzy przywódcy europejscy nie chcą się z Panem spotykać w trakcie kampanii prezydenckiej we Francji, żeby tym samym wesprzeć ubiegającego się o reelekcję prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego. Czy czuje się Pan izolowany na arenie międzynarodowej?

F.H.: Przede wszystkim nie zostałem jeszcze wybrany na prezydenta. Jako kandydat nie czuję się izolowany. Spotykam się lewicowymi partiami politycznymi. Opozycja centrolewicowa jest we Francji silna i często słychać głosy, że przyszedł czas na to, aby nastąpiła zmiana władzy. Myślę, że wówczas zaproszenia i odpowiedzi zaczną z Europy napływać. A jeśli zostanę wybrany na prezydenta Francji, będę współpracował ze wszystkimi przywódcami europejskimi, także z konserwatystami. (PAP)

akuc/ par/ son/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)