Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Francuskie wybory prezydenckie - 4,5 tys. Francuzów głosuje w Polsce

0
Podziel się:

4,5 tys. Francuzów - przyjezdnych i mieszkających na stałe - odda głos w
niedzielnych francuskich wyborach prezydenckich w Polsce. Rozmówcy PAP zapowiadają głosowanie na
kandydata socjalistów Francois Hollande'a, nawet jeśli ich faworytem jest ktoś inny.

4,5 tys. Francuzów - przyjezdnych i mieszkających na stałe - odda głos w niedzielnych francuskich wyborach prezydenckich w Polsce. Rozmówcy PAP zapowiadają głosowanie na kandydata socjalistów Francois Hollande'a, nawet jeśli ich faworytem jest ktoś inny.

44-letnia Francuzka tłumaczy, że obawia się reelekcji obecnego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego.

"Normalnie zagłosowałabym raczej na ekolożkę Evę Joly, ale na tyle obawiam się powrotu obecnego prezydenta, że chciałabym, aby w drugiej turze znalazł się pewny kandydat lewicy" - mówi w rozmowie z PAP ta mieszkająca w Warszawie nauczycielka z Francji.

"W moim przypadku będzie to więc bardziej, jakby to ująć, głos bezpieczeństwa - żeby kandydat, na którego zagłosuję w pierwszej turze, mógł z łatwością przejść do drugiej tury" - dodała.

Sondaże nie dają Joly więcej niż 3 proc. głosów, a tematyka ekologiczna praktycznie nie pojawiała się w kampanii wyborczej. Hollande jest natomiast faworytem wyborów: w pierwszej turze wyprzedza nieznacznie Sarkozy'ego, a w drugiej wygrywa z nim kilkunastoma punktami procentowymi.

Rozmówczyni PAP zaznaczyła, że od lat ma poglądy lewicowe. Właściwie odpowiada jej również program Frontu Lewicowego i jego szef, kandydat na prezydenta Jean-Luc Melenchon. Front Lewicowy, który zrzesza m.in. komunistów, odbiera potencjalnych wyborców Hollande'owi i spycha główny nurt socjalistów ku bardziej radykalnym hasłom.

Zdeklarowanym ekologiem jest 42-letni Francuz mieszkający w Warszawie. "Jako że należę do Zielonych, w pierwszej turze zagłosuję na Evę Joly. Jestem zdania, że jeśli należy się do jakiegoś ruchu, partii, należy utrzymywać dyscyplinę partyjną, więc zagłosuję na kandydata Zielonych" - wyjaśnił.

Natomiast w drugiej turze odda już głos na Hollande'a. "Głównie ze względu na moje przekonania lewicowe. Nigdy w swoim życiu nie głosowałem na prawicę, poza sytuacją, kiedy w 2002 r. rywalizowali ze sobą ówczesny szef skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Jean-Marie Le Pen z Jacquesem Chirakiem, nie miałem wówczas wyboru i zagłosowałem na Chiraca" - mówił.

Zdaniem tego 42-latka "jedynie Francois Hollande hołduje takim wartościom jak sprawiedliwość i równość bardziej niż indywidualizmowi i rządom pieniądza".

Kolejna mieszkająca w Warszawie, 41-letnia nauczycielka zarówno w pierwszej jak i w drugiej turze zagłosuje na Hollande'a. "Uważam, że jest to polityk, który najlepiej dokona zmian w państwie, zaprowadzi nową politykę gospodarczą, który ma środki, aby zmienić pewne sprawy na poziomie europejskim. Obecnie bardzo potrzebujemy zmiany polityki gospodarczej w Europie" - zaznaczyła rozmówczyni PAP.

Jak tłumaczyła, Hollande "chce, aby reguły republikańskie i demokracja znalazły się w centrum uwagi we Francji".

Wtórowała jej inna anonimowa Francuzka, która uznała, że obecny system polityczny we Francji daje prezydentowi zbyt wiele władzy. "Zagłosuję na Hollande'a, gdyż ten zapowiada, iż przywróci należną rolę parlamentowi oraz rządowi" - powiedziała.

We Francji panuje system prezydencki. Szef państwa odpowiada za politykę międzynarodową, desygnuje kandydata na premiera, przewodzi radzie ministrów, jest zwierzchnikiem sił zbrojnych oraz ma prawo parafowania traktatów międzynarodowych. Prezydent ma prawo poddawania różnych kwestii politycznych pod referendum oraz może rozwiązać Zgromadzenie Narodowe, czyli niższą izbę parlamentu. W sytuacjach nadzwyczajnych może przejąć pełnię władzy w państwie.

Lewica często atakowała system prezydencki V Republiki, zwłaszcza podczas rządów Charles'a de Gaulle'a, jako "republikańską monarchię", w której prezydent w scentralizowanym państwie dominuje nad władzą ustawodawczą.

Podczas wyborów prezydenckich otwarte będą cztery lokale wyborcze w Polsce: dwa na terenie ambasady Francji w Warszawie, jeden w konsulacie generalnym w Krakowie i jeden w agencji konsularnej we Wrocławiu - poinformowała PAP Patrycja Stankiewicz-Hadrych, attachee prasowa ambasady Francji w Warszawie. Francuzi będą mogli głosować w godz. 8-18 zarówno w pierwszej jak i w drugiej turze 6 maja.

Na dwóch listach wyborczych w okręgu warszawskim i krakowskim (wrocławski podlega pod Kraków) wpisanych jest 4514 Francuzów z ok. 7 tys. mieszkających w Polsce. Rozmówcy PAP prosili o zachowanie anonimowości.

Karolina Cygonek (PAP)

cyk/ kot/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)