Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"FT": Przywódca Chin nie powinien ignorować protestów przeciw cenzurze

0
Podziel się:

Niedawne protesty przeciwko cenzurze, wywołane radykalną interwencją
cenzora w artykuł redakcyjny liberalnego tygodnika "Nanfang Zhoumo", to pierwszy poważny sprawdzian
dla nowego przywódcy państwa Xi Jinpinga - pisze w komentarzu "Financial Times" we wtorek.

Niedawne protesty przeciwko cenzurze, wywołane radykalną interwencją cenzora w artykuł redakcyjny liberalnego tygodnika "Nanfang Zhoumo", to pierwszy poważny sprawdzian dla nowego przywódcy państwa Xi Jinpinga - pisze w komentarzu "Financial Times" we wtorek.

W tekście, który ostatecznie nie trafił do druku, wyrażono nadzieję, że władze przeprowadzą reformy polityczne, a zwłaszcza przyjęta zostanie konstytucja faktycznie gwarantująca prawa obywatelskie. Po interwencji cenzury prowincji Guangdong rewolucyjny jak na chińskie warunki artykuł wyrażał pochwałę dla wizji polityki według chińskich władz, opartej na rosnącym dobrobycie i narodowej dumie - pisze brytyjski dziennik.

"Konstytucjonalizm to kwestia drażliwa. W systemie jednopartyjnym istnieje konflikt nie do pogodzenia między prawem a partią (Komunistyczną Partią Chin - PAP), która się ponad prawo stawia" - zauważa "FT". Dlatego też apelując o rządy prawa, tygodnik de facto apelował do rządzącej partii, by sama ograniczyła własne kompetencje - wskazuje gazeta.

Mimo wygłaszanych przez nowe kierownictwo kraju zapowiedzi reform, "gdy przyjdzie co do czego, Xi będzie bronił partyjnej władzy, a nie jakiejś abstrakcyjnej idei" - pisze "FT".

"Ostry sprzeciw (wobec brutalnej interwencji cenzury - PAP) świadczy o tym, że wielu ludzi w Chinach chce bardziej otwartej i radykalnej debaty o naturze władzy. Xi powinien im na to pozwolić, ale musi pamiętać, że dla partii komunistycznej będzie to cienki koniec bardzo niebezpiecznego klina" - zauważa "Financial Times". (PAP)

akl/ ro/

int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)