Przedstawicielki Gabinetu Cieni Kongresu Kobiet wyraziły zadowolenie z zapowiedzi refundacji zabiegu in vitro; w ich opinii finansowanie in vitro w ramach programu zdrowotnego powinno przynajmniej częściowo rozwiązać problem nierównego dostępu do tej procedury.
W zeszłym tygodniu premier Donald Tusk zapowiedział refundację in vitro w ramach programu Ministra Zdrowia. W poniedziałek minister Bartosz Arłukowicz zapewnił, że program zagwarantuje bezpieczeństwo pacjentów i zarodków; przystąpić do niego będą mogły tylko kliniki gwarantujące najwyższe europejskie standardy.
"Trwający już blisko cztery lata impas legislacyjny w sprawie regulacji prawnej zapłodnienia in vitro doprowadził do sytuacji, że z uwagi na wysoki koszt tych zabiegów, z procedury tej nie są w stanie skorzystać osoby mniej zamożne" - napisały członkinie Gabinetu Cieni w komunikacie przesłanym w poniedziałek PAP.
Ich zdaniem zaproponowane rozwiązanie powinno chociaż częściowo rozwiązać ten problem, przyczyniając się tym samym do pełniejszej realizacji prawa do ochrony zdrowia oraz zasady równego traktowania obywateli w dostępie do świadczeń medycznych, zagwarantowanych w konstytucji.
"Wykorzystanie w celu refundacji zabiegów in vitro programów zdrowotnych realizowanych przez MZ jest rozwiązaniem wysoce pragmatycznym. Przesądza o tym, by refundowana procedura traktowana była podobnie tak, jak każde inne wyspecjalizowane świadczenie zdrowotne, a wybór metody postępowania został uzależniony wyłącznie od wskazań lekarskich oraz zgody pacjentów" - napisały przedstawicielki Gabinetu Cieni. Dodały, że formuła finansowania przez program zdrowotny umożliwia również ministerstwu monitorowanie prawidłowości przeprowadzania zabiegów oraz ocenę ich efektywności.
W ich opinii może to być postrzegane jako pierwszy krok w kierunku implementacji przez Polskę dyrektywy 2004/23/WE Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie ustalenia norm jakości i bezpiecznego oddawania, pobierania, testowania, przetwarzania, konserwowania, przechowywania i dystrybucji tkanek i komórek ludzkich oraz wydanych do niej unijnych aktów wykonawczych.
Podkreśliły, że wprowadzenie refundacji w ramach programu zdrowotnego stanowić też będzie ważne posunięcie w kierunku pełniejszej realizacji zobowiązań Polski wynikających z Międzynarodowego Paktu Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych, w zakresie zagwarantowania każdemu prawa do korzystania z najwyższego poziomu ochrony zdrowia fizycznego oraz psychicznego oraz prawa do korzystania z osiągnięć postępu naukowego i jego zastosowań.
Przedstawicielki Gabinetu Cieni dodały, że okres stosowania programu powinien być traktowany jako okres refleksji nad potrzebą regulacji prawnej problemu zabiegów in vitro. Zaznaczyły, że w ich ocenie w obecnym stanie prawnym nie jest niezbędne określenie ustawowe ogólnych warunków dopuszczalności dokonywania in vitro. Ich zdaniem konieczne natomiast jest wdrożenie powyższych dokumentów poprzez ustalenie norm jakości i bezpieczeństwa usług z zakresu medycznie wspomaganej prokreacji (tzw. standaryzacja usług) oraz stworzenie mechanizmów licencjonowania, nadzorowania i kontrolowania podmiotów świadczących tego typu usługi.
Zgodnie z zapowiedziami premiera i ministra zdrowia, program ruszyć ma od 1 lipca 2013 r.; ma trwać trzy lata i objąć ok. 15 tys. par. Refundowany będzie na razie sam zabieg, bez przygotowującej do niego terapii, jednak niewykluczone, że w przyszłości się to zmieni. Refundacja ma być dostępna dla par (nie tylko małżeństw), które udokumentują, że od roku bezskutecznie leczą niepłodność. Premier wyraził nadzieję, że wprowadzenie programu zmobilizuje posłów do uchwalenia ustawy w sprawie in vitro. (PAP)
akw/ bno/ mow/
