Sprawcę fałszywego alarmu bombowego na terenie gdańskiego lotniska zatrzymała policja. Mężczyzna to były pracownik firmy ochroniarskiej pracującej dla Agencji Ruchu Lotniczego. Grozi mu nawet 8 lat więzienia.
30-letni Grzegorz W. zadzwonił w nocy ze środy na czwartek do firmy zajmującej się ochroną Agencji Ruchu Lotniczego z informacją, że w budynku jest bomba. Agencja zajmuje się m.in. kontrolą lotów, jej budynek położony jest w pobliżu terminalu pasażerskiego Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy w Gdańsku.
"Na miejsce natychmiast pojechali policjanci, funkcjonariusze Straży Granicznej oraz ochroniarze Portu Lotniczego.(...) W wyniku przeprowadzonego rozpoznania minersko-pirotechnicznego nie ujawniono materiałów oraz urządzeń wybuchowych. Policjanci ustalili numer, z którego wykonano połączenie i dzisiaj rano zatrzymali Grzegorza W" - poinformowała w czwartek policja.
Oprócz budynku Agencji Ruchu Lotniczego skontrolowano także znajdujący się w pobliżu terminal.
Mężczyzna przyznał się, że to on zadzwonił z informacją o bombie. Był pracownikiem firmy zajmującej się ochroną Agencji Ruchu Lotniczego, w środę - kilka godzin przed wywołaniem fałszywego alarmu - został z niej zwolniony. (PAP)
kli/ wkr/ jra/