Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gdańsk: Nie ruszył proces oskarżonych o wyłudzanie pieniędzy z banków

0
Podziel się:

Nie udało się w piątek rozpocząć procesu w sprawie 11 mieszkańców Trójmiasta
oskarżonych o wyłudzenie z pięciu banków prawie 250 tys. zł za pomocą skopiowanych kart
płatniczych. Główny oskarżony wniósł o zmianę obrońcy.

Nie udało się w piątek rozpocząć procesu w sprawie 11 mieszkańców Trójmiasta oskarżonych o wyłudzenie z pięciu banków prawie 250 tys. zł za pomocą skopiowanych kart płatniczych. Główny oskarżony wniósł o zmianę obrońcy.

W odczytaniu aktu oskarżenia, które było zaplanowane na piątek przed gdańskim sądem okręgowym, przeszkodził fałszywy alarm bombowy. Budynek sądu zamknięto na ponad godzinę, co opóźniło rozpoczęcie posiedzenia sądu i skróciło jego czas. Sąd zdążył tylko potwierdzić podstawowe dane dotyczące oskarżonych i przyjąć wnioski złożone przez strony. Kolejne posiedzenie wyznaczono na 21 marca.

Do tego czasu sąd powinien podjąć decyzję co do zgłoszonego w piątek wniosku głównego oskarżonego w tej sprawie - Grzegorza K., który poprosił o zmianę przydzielonego mu obrońcy z urzędu. Również obrońca K. - Jan Baczewski - wniósł o zwolnienie go z tego obowiązku. "Nie zgadzamy się z oskarżonym co do linii obrony" - powiedział mecenas dodając, że proponował K. przyznanie się do winy i dobrowolne poddanie się karze, jednak mężczyzna nie zgodził się tą propozycją.

W sumie w sprawie oskarżonych jest 11 osób w wieku od 31 do 46 lat, w tym sześć kobiet. Jak ustaliła Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku, oskarżeni po założeniu rachunków bankowych otrzymywali debetowe karty płatnicze. Karty te były potem nielegalnie kopiowane i przekazywane, wraz z kodami PIN, innym osobom, które - za wiedzą oskarżonych - wypłacały pieniądze w bankomatach poza granicami kraju. Gotówkę pobierano w 30 miastach w Austrii, Belgii, Francji, Holandii, Niemczech i Włoszech. W tym samym czasie oskarżeni dokonywali zakupów w Polsce przy użyciu oryginalnych kart. Miało to uwiarygodnić wersję, że do skopiowania i użycia podrobionych kart doszło bez wiedzy ich posiadaczy.

Następnie oskarżeni, jako właściciele rachunków bankowych, składali reklamacje w bankach. Podczas reklamacji okazywali oryginalne karty bankomatowe. Banki uwzględniały skargi i oskarżeni otrzymywali zwrot równowartości rzekomo utraconych pieniędzy. Do przestępstw miało dochodzić w latach 2005-2010.

Zdaniem śledczych o winie oskarżonych świadczył m.in. fakt, iż ustanawiali oni wysokie limity dziennych wypłat z bankomatów a także to, że podczas wypłacania pieniędzy w zagranicznych bankomatach system nie rejestrował błędnie wpisanych kodów PIN.

Śledczy nie zidentyfikowali osób, które za pomocą podrobionych kart płatniczych wypłacały gotówkę z bankomatów. Powodem tego były m.in. negatywne odpowiedzi zza granicy na kierowane przez prokuraturę wnioski o udzielenie międzynarodowej pomocy prawnej. Gdańska prokuratura nie ustaliła też, w jakich okolicznościach doszło do skopiowania kart bankowych.

Niektórzy z 11 oskarżonych przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Wobec większości z nich zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego lub zakazu opuszczania kraju. Dwóch oskarżonych, w tym 43-letni Grzegorz K., przebywa w areszcie.

Za podrabianie pieniędzy, w tym kart bankowych, grozi od 5 do 15 lat pozbawienia wolności; w wyjątkowych przypadkach sąd może wymierzyć za to także karę 25 lat więzienia. (PAP)

aks/ abr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)