Gdańska policja rozbiła grupę, która od co najmniej dwóch lat parała się stręczycielstwem. Zatrzymano 11 osób, które nie tylko czerpały korzyści z nierządu, ale też groźbami i biciem zmuszały do niego kobiety. Wykorzystanych mogło zostać około 40 kobiet.
Jak poinformował we wtorek Maciej Stęplewski z biura prasowego pomorskiej policji, do zatrzymań doszło w poniedziałek. Wśród 11 osób, mieszkańców Trójmiasta, znalazł się m.in. 30-letni gdynianin, który kierował działaniami grupy. Z informacji funkcjonariuszy wynika, że mężczyzna jest nieformalnym przywódcą pseudokibiców sympatyzujących z jednym z trójmiejskich klubów piłkarskich.
Mariusz Marciniak rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, która nadzoruje sprawę, poinformował, że zatrzymani usłyszeli we wtorek zarzuty czerpania korzyści majątkowych z cudzego nierządu oraz zmuszania kobiet - biciem i groźbami, do uprawiania prostytucji. Za te przestępstwa grozi kara do 5 lat więzienia.
W środę prokuratura prowadzić będzie dalsze czynności w tej sprawie, bardzo prawdopodobne, że śledczy wystąpią do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztu przynajmniej wobec części zatrzymanych.
Rozbicie grupy było efektem kilkumiesięcznego śledztwa, które prowadzili policjanci z CBŚ oraz wydziału kryminalnego gdańskiej komendy wojewódzkiej.
Jak poinformował PAP Stęplewski, przestępcy działali od co najmniej dwóch lat i w tym czasie mogli wykorzystać około 40 kobiet. Ofiarami były Polki. (PAP)
aks/ bos/ jbr/