Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gdańsk: Sąd po raz trzeci zajmie się sprawą zadośćuczynienia dla biznesmena za areszt

0
Podziel się:

Gdański sąd okręgowy już po raz trzeci będzie
rozpatrywał sprawę o zadośćuczynienie dla Piotra Zaleskiego,
współwłaściciela gdańskiego kantoru "Conti". Żąda on od Skarbu
Państwa 250 tys. zł za bezpodstawne pięciomiesięczne aresztowanie.

Gdański sąd okręgowy już po raz trzeci będzie rozpatrywał sprawę o zadośćuczynienie dla Piotra Zaleskiego, współwłaściciela gdańskiego kantoru "Conti". Żąda on od Skarbu Państwa 250 tys. zł za bezpodstawne pięciomiesięczne aresztowanie.

O przekazaniu sprawy do sądu okręgowego zadecydował we wtorek gdański sąd apelacyjny (SA). Uchylił wydany w październiku 2006 r. przez sąd okręgowy wyrok przyznający Zaleskiemu 18 tys. zł zadośćuczynienia. Apelację od tego wyroku wniósł pełnomocnik Zaleskiego.

SA podzielił we wtorek twierdzenia adwokata biznesmena, że podczas procesu w sądzie okręgowym doszło do uchybień, co doprowadziło do błędów.

SA wytknął sądowi niższej instancji m.in., że nie przesłuchano świadków, by zweryfikować zeznania biznesmena i ustalić, czy w zakładzie karnym w Braniewie Zaleski był traktowany jako szczególnie niebezpieczny przestępca.

Według SA, konieczne jest też ustalenie, dlaczego Zaleski trafił do zakładu w innym województwie. Zdaniem SA, sąd niższej instancji nie uzasadnił też, dlaczego przyznał biznesmenowi 18 tys. zł zadośćuczynienia. Nie ocenił również wpływu tymczasowego aresztowania na jego sprawy rodzinne i zawodowe.

Biznesmen stwierdził po wtorkowym wyroku SA, że szczególnie zadowolony jest z tego, iż zakwestionowano uzasadnienie sądu niższej instancji.

"Mówiło się wtedy, że moja sytuacja finansowa i zawodowa się nie pogorszyła; to już była abstrakcja. Mało tego, że zabezpieczone zostały środki firmy i moje prywatne oszczędności, to przecież straciłem zaufanie ludzi. Jak mogę wrócić do tego zawodu w momencie, kiedy stałem pod zarzutami prawie 10 lat" - podkreślał.

SA we wtorek już po raz drugi zajmował się sprawą zadośćuczynienia dla biznesmena. Pod koniec czerwca 2006 SA uchylił orzeczenie sądu niższej instancji, który zadecydował, że Skarb Państwa ma wypłacić Zaleskiemu 60 tys. zł zadośćuczynienia.

Mężczyzna trafił do aresztu w Braniewie w 1995 r. w związku z oskarżeniami o pranie brudnych pieniędzy. Spędził tam 157 dni. Prokuratura oskarżyła Zaleskiego i jego wspólnika o to, że od stycznia do września 1995 r. "wyprali" prawie 62 mln dolarów i 55 mln niemieckich marek. Pieniądze te miały pochodzić z działalności przestępczej. W procesie obaj mężczyźni zostali uniewinnieni. Wyrok sądu pierwszej instancji podtrzymał w 2003 roku gdański sąd okręgowy.(PAP)

pek/ wkr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)