Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gdańsk: Zeznania pierwszych świadków w procesie Wałęsy przeciw Wyszkowskiemu

0
Podziel się:

Dwóch pierwszych świadków zeznawało w czwartek
przed Sądem Okręgowym w Gdańsku w procesie o naruszenie dóbr
osobistych z powództwa Lecha Wałęsy przeciwko b. działaczowi
Wolnych Związków Zawodowych i b. sekretarzowi redakcji "Tygodnika
Solidarność", Krzysztofowi Wyszkowskiemu.

Dwóch pierwszych świadków zeznawało w czwartek przed Sądem Okręgowym w Gdańsku w procesie o naruszenie dóbr osobistych z powództwa Lecha Wałęsy przeciwko b. działaczowi Wolnych Związków Zawodowych i b. sekretarzowi redakcji "Tygodnika Solidarność", Krzysztofowi Wyszkowskiemu.

Sprawa dotyczy wypowiedzi Wyszkowskiego z maja 2005 r. w programie TVP 2 "Warto rozmawiać". Mówił on wtedy m.in., że w październiku 1981 r., podczas pobytu w Paryżu, delegacja "Solidarności" oskarżyła Wałęsę o kradzież pieniędzy, które otrzymał od związkowców francuskich.

Wałęsa domaga się od b. działacza WZZ przeprosin oraz wpłaty 80 tys. zł na konto jednej z gdańskich fundacji. Proces w tej sprawie rozpoczął się pod koniec grudnia 2005 roku.

Podczas rozprawy sąd obejrzał wyemitowany w ub. r. program, a następnie przesłuchał dwójkę świadków; żaden z nich nie był w 1981 r. w Paryżu.

B. szef "Solidarności" ze Stoczni Gdańskiej, 80-letni dziś Alojzy Szablewski nie wiedział, czy w Paryżu przekazywano komukolwiek jakieś pieniądze. Utrzymywał natomiast przed sądem, że był świadkiem sytuacji, kiedy dwaj Belgowie wręczyli Lechowi Wałęsie osiem tysięcy dolarów w czasie pierwszego zjazdu "Solidarności". Jego zdaniem, odbiór gotówki nigdzie nie został odnotowany.

"Włożył je do kieszeni marynarki, podziękował i poszedł na obrady. Śledziliśmy, czy to zostało ujawnione, bo Wałęsa powinien wezwać skarbnika i dać pokwitowanie, ale nie było tego. Mogę tylko powiedzieć, że gdzieś te pieniądze się podziały" - mówił Szablewski.

Ówczesna księgowa gdańskiego zarządu regionu "S" mówiła przed sądem, że nie przypomina sobie, by jakiekolwiek delegacje związkowców wracające z zagranicy przywoziły pieniądze.

Na czwartkowej rozprawie nie było Lecha Wałęsy, który od początku procesu zaprzecza, że podczas pobytu delegacji NSZZ "S" we Francji 24 lata temu brał jakiekolwiek pieniądze od francuskich związkowców.

Kolejna rozprawa w procesie ma się odbyć w najbliższy poniedziałek. Przed sądem zeznawać ma eurodeputowany Bronisław Geremek, który był w Paryżu z delegacją "S". W oświadczeniu przedstawionym sądowi w grudniu 2005 r. Geremek napisał, że zarzuty Wyszkowskiego to "kampania oczerniania historycznego przywódcy +Solidarności+, a wręczanie pieniędzy podczas takich oficjalnych wizyt nie było w ogóle praktykowane".(PAP)

pek/ jer/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)