Prof. Bronisław Geremek uważa, że zasmucające jest, że czwartkowa rezolucja Parlamentu Europejskiego odnosi się także do Polski. "Pokazuje daleko idącą w nim zmianę nastawienia europejskiej opinii publicznej do naszego kraju" - powiedział PAP eurodeputowany (PD), były minister spraw zagranicznych.
Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której obok Belgii, Francji i Niemiec wymienia Polskę jako kraj, gdzie nastąpił "wzrost nietolerancji powodowanej rasizmem, ksenofobią, antysemityzmem i homofobią".
Zdaniem Geremka, rządzący powinni wziąć stanowisko PE pod uwagę, "inaczej możemy zapłacić wysoką cenę tej zmiany nastawienia do Polski".
Prof. Geremek podkreślił, że rezolucja jest efektem "sygnałów, jakie z Polski dochodzą, a dotyczą intencji w polityce edukacyjnej, nietolerancji w stosunku do mniejszości". Jego zdaniem sygnały te "niepokoją opinię europejską".
"Grupa deputowanych, z którą jestem związany - deputowani Partii Demokratycznej - byli zdecydowani głosować przeciwko paragrafowi, który wymieniał obok innych krajów także Polskę" - zaznaczył.
"Dysponowaliśmy ogromnym kapitałem zaufania i życzliwości. Rok temu, kiedy organizowaliśmy w Brukseli obchody rocznicy +Solidarności+, mieliśmy poczucie wyjątkowości tej chwili, radości, że Polska jest tak życzliwie traktowana. Obecnie nastąpiła wyraźna zmiana stosunku do naszego kraju. Wystarczy zresztą przyjrzeć się ostatnim publikacjom w Europie, ale także w Stanach Zjednoczonych" - powiedział PAP.
Zdaniem prof. Geremka zmiana nastawienia unijnej opinii publicznej do Polski może spowodować także podobną zmianę nastawienia do Polski w instytucjach unijnych. (PAP)
mes/ tot/ jra/