Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Główny proces gangu "Krakowiaka" znowu zagrożony

0
Podziel się:

Niewykluczone, że toczący się od ponad
sześciu lat przed katowickim sądem główny proces gangu Janusza T.,
ps. Krakowiak, będzie musiał się po raz kolejny rozpocząć od nowa.
Tak właśnie się stanie, jeżeli sąd uwzględni wniosek oskarżonych o
wyłączenie ze składu orzekającego jednego z sędziów.

Niewykluczone, że toczący się od ponad sześciu lat przed katowickim sądem główny proces gangu Janusza T., ps. Krakowiak, będzie musiał się po raz kolejny rozpocząć od nowa. Tak właśnie się stanie, jeżeli sąd uwzględni wniosek oskarżonych o wyłączenie ze składu orzekającego jednego z sędziów.

W opinii prawników, taki wniosek ma pewne szanse powodzenia, biorąc pod uwagę kwietniową uchwałę Sądu Najwyższego.

Proces gangu "Krakowiaka", w którym zasiada ponad 30 oskarżonych, to jedna z największych spraw przeciwko zorganizowanej przestępczości w Polsce. Rozpoczął się przed katowickim sądem w lutym 2001 roku. Od tego czasu z różnych przyczyn sprawa już dwa razy musiała się zaczynać od nowa.

Teraz na przeszkodzie wydaniu wyroku stanął wniosek oskarżonych Janusza T., i Zdzisława Ł. o wyłączenie ze składu orzekającego sędzi Elżbiety Przybyły. Od tego, w jaki sposób sąd ustosunkuje się do niego, będą zależały dalsze losy procesu.

"Jeżeli sąd wniosek o wyłączenie sędzi Przybyły uwzględni, to niestety będzie to skutkowało koniecznością uzupełnienia poprzez losowanie składu orzekającego, a co za tym idzie - prowadzenia procesu od początku" - powiedziała we wtorek PAP rzeczniczka Sądu Okręgowego w Katowicach Hanna Szydziak. Jeżeli wniosek zostanie odrzucony, proces będzie się toczył dalej.

Chodzi o to, że sędzia Przybyła orzekała też w innym, zakończonym wyrokami skazującymi, procesie dotyczącym grupy "Krakowiaka". Tymczasem z uchwały SN wynika, że jeżeli dany sędzia skazał już sprawcę danego przestępstwa, to nie może orzekać w procesie dotyczącym innego sprawcy tego samego czynu w oparciu o podobny materiał dowodowy. Niewyłączenie sędziego w takim przypadku mogłoby wywołać wątpliwość co do jego bezstronności - uznał SN.

Powołując się na tę uchwałę, z prowadzenia głównego procesu grupy "Krakowiaka" sam wyłączył się inny sędzia - Zbigniew Radwan. Wniosek o wykluczenie sędzi Przybyły dwaj oskarżeni złożyli na tej samej rozprawie, na której ogłoszono decyzję w sprawie Radwana. Zostanie rozpatrzony w środę inny skład sądu okręgowego.

Proces oskarżonych o udział w gangu "Krakowiaka" ruszył po raz pierwszy w lutym 2001 roku, odpowiadało w nim wówczas 36 osób. Sprawa została zawieszona po zaledwie dwóch rozprawach. Główny oskarżony, po awanturach, jakie wywoływał na sali rozpraw, został skierowany na badania. Janusz T. trafił na krótko do szpitala psychiatrycznego przy Areszcie Śledczym we Wrocławiu. Po kilku tygodniach lekarze uznali, że nic nie stoi na przeszkodzie, by mógł odpowiadać przed sądem.

Po wznowieniu sprawy, prokurator po raz drugi odczytał akt oskarżenia w lipcu 2001 roku. Bez większych przeszkód proces toczył się do 2004 r. Wtedy zachorowała ławniczka. Drugi ławnik, zapasowy, półtora roku wcześniej zrezygnował z uczestniczenia w rozprawach i wyjechał za granicę. Trzeba było wylosować nowy skład ławników i powtórzyć ponad 130 rozpraw.

Po wylosowaniu nowego składu orzekającego proces wznowiono po raz trzeci w styczniu 2005 r. Według informacji z sądu, sprawa miała się niebawem zakończyć wyrokiem.

Zdaniem oskarżenia, gang "Krakowiaka" działał od 1991 do 1999 roku, głównie w południowej Polsce i - jak zeznawali świadkowie koronni - liczył około 300 osób. Według prokuratury, grupa miała ustaloną strukturę i hierarchię, z niekwestionowanym przywódcą i "organami" wyznaczonymi do poszczególnych zadań - np. "egzekutor" zajmował się zabójstwami i wyznaczaniem kar niepokornym gangsterom, "skarbnik" dbał o pomoc prawną dla aresztowanych członków grupy i ich rodzin.

W latach 90. "Krakowiak" podporządkował sobie mniejsze gangi w wielu miastach na południu kraju m.in. w Katowicach, Gliwicach, Kielcach, Wrocławiu i Bielsku-Białej. Z ich działalności czerpał zyski. Według prokuratury, "Krakowiak" współpracował też z innym znanymi przestępcami w kraju - "Nikosiem", "Masą" i "Oczkiem". Ten ostatni zasiadł na ławie oskarżonych w katowickim procesie - za zlecenie grupie Janusza T. zabójstwa konkurenta "Oczki" na Wybrzeżu - Wiktora F.

Poza głównym aktem oskarżenia przeciwko członkom grupy do sądów trafiło ponad 20 innych. Niektóre sprawy zakończyły się już wyrokami. Np. w listopadzie ub. roku katowicki sąd skazał Janusza T. na 25 lat więzienia, a uważanemu za egzekutora jego gangu, Zdzisławowi Ł., ps. Zdzicho, sąd wymierzył karę dożywocia. Zgodnie z wyrokiem, pierwszy z nich będzie mógł wyjść z więzienia najwcześniej po 20 latach, drugi - po 30. Czterech pozostałych oskarżonych dostało kary od roku i ośmiu miesięcy do 13 lat pozbawienia wolności. Sprawa dotyczyła śmierci czterech osób i planowania zabójstwa trzech kolejnych - policjanta, prokuratora i świadka koronnego. Wyrok jest nieprawomocny.(PAP)

kon/ bno/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)