Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Godzic i Bratkowski krytycznie o medialnych kandydaturach Leppera

0
Podziel się:

Degrengolada telewizji publicznej, która
może doprowadzić do odwrócenia się widzów, efekt złego ustroju
mediów publicznych - tak komentują poniedziałkowe wypowiedzi
wicepremiera Andrzeja Leppera na temat zmian personalnych w TVP
medioznawca prof. Wiesław Godzic i honorowy prezes Stowarzyszenia
Dziennikarzy Polskich Stefan Bratkowski.

Degrengolada telewizji publicznej, która może doprowadzić do odwrócenia się widzów, efekt złego ustroju mediów publicznych - tak komentują poniedziałkowe wypowiedzi wicepremiera Andrzeja Leppera na temat zmian personalnych w TVP medioznawca prof. Wiesław Godzic i honorowy prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Stefan Bratkowski.

Lepper powiedział w poniedziałek m.in., że mimo oporu prezesa TVP Bronisława Wildsteina, popiera kandydaturę Beaty Jakoniuk- Wojcieszak na stanowisko szefa TVP3. Dodał, że Samoobrona wysunęła kandydaturę Wojciecha Nomejki na kierownicze stanowisko w telewizyjnej "Panoramie", a za programy informacyjne w TVP miałby odpowiadać według Leppera Wiesław Rajewski.

"To, co tu jest zdumiewające - to zrzucenie zasłony, która zawsze istniała. I SLD jak było u władzy, i właściwie wszystkie inne partie używały takiego języka, że kierują do mediów bezpartyjnych fachowców. Obecnie okazuje się, że Andrzej Lepper mówi: +po to weszliśmy do koalicji, żeby zdobyć stołki, konkretne stołki, mieć swoich ludzi+" - powiedział PAP Godzic.

Dodał, że "jest to już degrengolada mediów publicznych i może oznaczać rychły ich koniec". "Tu już widać wyraźnie, że nie chodzi ani o misję, ani o program, tylko o takie brutalne, prymitywne i dość któtkowzroczne zasiedlanie stanowisk swoimi ludźmi. To ma bardzo krótkie nogi dlatego, że telewidzowie mogą się po prostu odwrócić od telewizji publicznej" - powiedział Godzic.

Podkreślił, że od początku dziwił się prezesowi TVP Bronisławowi Wildsteinowi, że objął tę funkcję, bo "w obecnej sytuacji politycznej nie można jej godnie sprawować". Zdaniem Godzica może się okazać, iż "prezes Wildstein ma jedynie przeprowadzić radykalne zmiany kadrowe, po czym on sam po kilku miesiącach zostanie wymieniony".

Według Stefana Bratkowskiego polityczne naciski na obsadę stanowisk w TVP są wynikiem "skandalicznego ustroju władz telewizji". "To efekt tego, że zamiast środowisk naukowych, artystycznych i dziennikarskich, bezinteresownych jeśli chodzi o politykę, zasiadają tam osoby z klucza politycznego" - powiedział Bratkowski.

"Telewizja publiczna powinna być w służbie publicznej, a nie służbie polityków" - podkreślił. "Ten nieustanny marsz do przodu polityków, którzy chcą kontrolować wszystko: banki, telewizję, radio, gazety, to jest totalne nieporozumienie, bo to się zamienia w coś nienormalnego, zaczynamy być kuriozalnym systemem w skali europejskiej" - dodał Bratkowski. (PAP)

js/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)