Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gontarczyk i Cenckiewicz: J.Kaczyński bez wpływu na książkę o Wałęsie

0
Podziel się:

Jarosław Kaczyński nie miał żadnego wpływu
na naszą książkę o Lechu Wałęsie - zeznali we wtorek w Sądzie
Okręgowym Warszawa-Praga jej autorzy Sławomir Cenckiewicz i Piotr
Gontarczyk.

Jarosław Kaczyński nie miał żadnego wpływu na naszą książkę o Lechu Wałęsie - zeznali we wtorek w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga jej autorzy Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk.

Obaj byli świadkami J. Kaczyńskiego w procesie cywilnym, jaki prezes PiS wytoczył wicemarszałkowi Sejmu Stefanowi Niesiołowskiemu z PO.

Rozpoczęty we wtorek proces odroczono do 26 maja, kiedy ma się odbyć przesłuchanie powoda i pozwanego.

J.Kaczyński chce, by sąd nakazał Niesiołowskiemu przeprosiny i wpłatę 10 tys. zł na cel społeczny za jego wypowiedź, że książkę pt. "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" Cenckiewicz i Gontarczyk napisali na polecenie J.Kaczyńskiego. Niesiołowski, który wnosi o oddalenie pozwu, mówi, że potrafi udowodnić, iż "bez polityki PiS książka o Wałęsie by nie powstała".

"Nie rozmawiałem z Jarosławem Kaczyńskim, od kiedy w 2007 r. Cenckiewicz zaproponował mi współpracę w napisaniu książki" - zeznał Gontarczyk, dziś wiceszef pionu lustracyjnego IPN. Dodał, że wcześniej poznał J. Kaczyńskiego, gdy w IPN realizował jego wniosek o dostęp do akt. Zapewnił, że nie było "żadnych sugestii" z kręgów PiS co do książki, "która w każdym czasie spotkałaby się z atakiem".

"Staram się oddzielać moje poglądy polityczne od tego, co robię na niwie naukowej" - oświadczył świadek. "Część naukowców była przeciwna wydaniu tej książki; raczej nas odwodzono" - zeznał Gontarczyk. Podkreślił, że do chwili wydania książki obaj trzymali jej szczegóły w tajemnicy.

Cenckiewcz zeznał, że nigdy nie rozmawiał z J.Kaczyńskim o książce, a "okres rządów PiS nie miał wpływu na nią". Powiedział, że jako szef pionu naukowego IPN w Gdańsku zwrócił się do prezesa stoczni gdańskiej, który pochodził z PiS, o archiwa stoczniowego wydziału kadr, ale mu odmówiono. Dodał, że prezes IPN wystąpił do marszałka Sejmu z PiS o akta komisji, która badała wykonanie uchwały lustracyjnej w 1992 r. - tu również była odmowa.

Cenckiewicz dodał, że kontaktował się służbowo z J. Kaczyńskim jako wiceszef komisji likwidacyjnej WSI.

"Większość kadry kierowniczej IPN sceptycznie odnosiła się do naszego projektu, co argumentowano tym, że publikacja taka może zagrozić istnieniu IPN ze względu na niechęć polityków, którzy będą chcieli IPN za taką publikację ukarać" - zeznał Cenckiewicz. Dodał, że pierwsze prace nad książką zaczął w 2003 r., choć - jak oświadczył - ówczesne kierownictwo IPN niechętnie patrzyło na podejmowanie "trudnych spraw". Zapewnił, że jego poglądy polityczne "nie mają żadnego wpływu na treść książki i jej rzetelność naukową".

Świadek twierdził, że niekorzystne dla PiS były wątki książki, "dotyczące takich osób jak Janusz Kaczmarek, Konrad Kornatowski czy Zyta Gilowska". (PAP)

sta/ itm/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)