Barack Obama i szefowa zespołu doradców ekonomicznych w Białym Domu Christina Romer uznają najnowsze dane o wzroście amerykańskiego PKB za kolejny dowód wychodzenia gospodarki amerykańskiej na prostą po kryzysie.
PKB Stanów Zjednoczonych wzrósł w pierwszym kwartale bieżącego roku o 3,3 procent w skali rocznej.
_ - Dowiedzieliśmy się dzisiaj o dalszym kwartalnym wzroście PKB. Znaczy to, że gospodarka jako całość jest w dużo lepszej sytuacji niż w zeszłym roku. Gospodarka tworzy nowe miejsca pracy. Podążamy we właściwym kierunku. Stajemy się silniejsi _ - powiedział Obama. Podkreślił jednak, że zdaje sobie sprawę, iż zbyt wiele Amerykanów jest jeszcze bez pracy.
Podobnie wypowiedziała się Christina Romer. - _ Każdy kolejny kwartał wzrostu PKB jest mile widzianym sygnałem, że gospodarka zdrowieje po ciężkiej recesji, która kosztowała ją ponad 8 milionów miejsc pracy i biliony dolarów w utraconym majątku gospodarstw domowych i rodzin _ - powiedziała Romer.
Przestrzegła jednak przed nadmiernym optymizmem. - _ Zważywszy na głębokość recesji, potrzeba będzie jeszcze wiele kwartałów solidnego wzrostu i silnego przyrostu zatrudnienia, aby gospodarka wróciła do pełnego zdrowia i pełnego zatrudnienia _ - oświadczyła.
Gospodarka USA wzrastała w pierwszym kwartale tego roku w tempie wskazującym na dalszą poprawę sytuacji, chociaż wzrost był nieco niższy od niektórych prognoz.
PKB w pierwszych trzech miesiącach wzrósł w tempie 3,3 proc. w skali rocznej - podało w piątek amerykańskie Ministerstwo Handlu. Ekonomiści przewidywali wzrost 3,4 proc. Był to jednak już trzeci z kolei kwartał wzrostu PKB.
Motorem tego wzrostu było zwiększenie wydatków konsumentów o 3,6 proc. Wydatki te stanowią około 70 proc. działalności gospodarczej w USA.
W pierwszym kwartale spadło tempo wzrostu eksportu - do 5,8 proc. z 22,8 proc. w ostatnim kwartale zeszłego roku. Wyższy był wzrost importu - 8,9 proc. w skali rocznej - co powiększyło deficyt handlowy.
Sygnały poprawy stanu gospodarki już wcześniej przyczyniły się do hossy na giełdzie. W piątek wskaźnik Dow Jones lekko spadał rano, ale zwyżkowały kontrakty terminowe na akcje.
ZOBACZ TAKŻE: